Gminny program in-vitro w Tarnowie Podgórnym działa od ponad miesiąca. Zainteresowanie mieszkańców jest spore, a do programu zakwalifikowały się pierwsze trzy pary. Sprawdzamy też jak wygląda sytuacja w poznańskim programie.
- Widzimy duże zainteresowanie programem. Mieszkańcy przychodzą do urzędu i pytają o niego, a my kierujemy ich do klinik, w których bezpośrednio składa się wnioski - mówi Tadeusz Czajka, wójt Tarnowa Podgórnego o gminnym programie leczenia niepłodności metodą in-vitro. Przypomnijmy, że prace nad nim trwały od miesięcy, a ostatecznie został uruchomiony nieco ponad miesiąc temu - 16 września.
- Skoro rządowy program in-vitro został zatrzymany, chcemy pomagać naszym mieszkańcom. Wzorowaliśmy się na innych, większych samorządach. Nie chcemy, żeby mieszkańcy gminy, mieli gorszą opiekę, niż w większych miastach
- podkreśla Czajka.
In-vitro w Tarnowie Podgórnym: są pierwsze pary
Tarnowo Podgórne, po uruchomieniu programu in-vitro stało się najmniejszą gminą w Polsce, oferującą swoim mieszkańcom tego typu pomoc. W tym roku o zabieg może czekać maksymalnie 10 par, a na program przeznaczono 50 tys. złotych. W kolejnych dwóch latach, wartości te sięgną - do 20 par rocznie i 100 tys. zł w każdym budżecie gminy.
Czytaj więcej: Tarnowo Podgórne: Gminny program leczenia niepłodności metodą in vitro oficjalnie uruchomiony. Jak, gdzie i kiedy złożyć wniosek?
- Dotarły do nas informacje o trzech już zakwalifikowanych do leczenia parach - wszystkie zdecydowały się na zabieg w Poznaniu - informuje wójt.
Najpewniej jednak, wnioski złożyło już dużo więcej par. Urzędnicy dowiadują się jednak o tym w momencie, kiedy ośrodki medyczne zakwalifikują pacjentów i oczekują potwierdzenia, że są oni mieszkańcami gminy Tarnowo Podgórne.
Program zakłada, że sześć zabiegów może zostać dokonanych w klinice w Poznaniu (szpital przy Polnej) oraz po dwa w: Gdańsku (ośrodek Invicta) i Rzgowie pod Łodzią (Gameta-Szpital).
- Wnioski można składać przez cały czas. Zachęcamy do tego, gdyż program jest rozpisany do roku 2021 i na każdy rok jest zapewnione jego finansowanie. Jeśli więc ktoś nie zakwalifikuje się do zabiegu teraz, ma na to szansę w kolejnych latach - podkreśla Czajka.
Jednocześnie nadal trwają prace nad uruchomieniem gminnego programu napro-technologii dla osób, które np. ze względów światopoglądowych nie decydują się na in-vitro. Obecnie jego projekt znajduje się w Agencji Oceny Technologii Medycznych. Jeśli ta zaopiniuje go pozytywnie, radni podejmą decyzję o jego uchwaleniu.
Wójt Czajka liczy, że stanie się to jeszcze w tym roku.
W Poznaniu dzieci przybywa
W 2017 roku swój miejski program in-vitro uruchomił także Poznań. To m. in. na tym rozwiązaniu wzorowały się władze Tarnowa Podgórnego. Co mówią najnowsze dane?
Według stanu na środę, 23 października, dzięki programowi urodziło się 185 nowych poznaniaków. W tym roku przeprowadzono już 244 pełne procedury in-vitro. Rok temu licznik zatrzymał się na 336 procedurach, a w 2017 roku, pilotażowym dla miejskiego programu - przeprowadzono ich 194. Pamiętać należy, że liczby procedur nie można utożsamiać z liczbą par, które skorzystały z pomocy.
Wszystko dlatego, że jedna para może się ubiegać na dofinansowanie dla maksymalnie trzech procedur in-vitro (dla porównania w Tarnowie Podgórnym są to dwie procedury). Czasami do sukcesu potrzebne są właśnie trzy zabiegi, a nieraz udaje się za pierwszym razem.
W tym roku nadal można jeszcze składać wnioski do wzięcia udziału w miejskim programie in-vitro w Poznaniu.