Symbolem myjni jest żaba. - W hołdzie panu Jurkiewiczowi. I żnińskim radnym - usłyszeliśmy.
Myjnia bezdotykowa, w dokumentacji jako „myjnia samoobsługowa mechanicznego sprzętu sportowego oraz sprzętu transportującego“ od kilku dni działa już na pełnych obrotach przy stacji Orlen w Żninie.
Kto z niej korzysta? Wybraliśmy się na miejsce. Z obserwacji głównie właściciele aut osobowych. Czy ktoś ich tam kontroluje, ktoś informuje, że to „myjnia nie dla samochodów“?
- A gdzie jest napisane, że nie można tu myć samochodów? Mówienie, że klienci podjeżdżający autami są przeganiani, bo „nie wolno“, jest kłamstwem - mówi inwestor Dariusz Kaźmierczak. - Nikt nikogo nie ma prawa stąd wyprosić. Tak samo można tu umyć quada, jak i samochód, którym - w celach rekreacyjno - sportowo - wypoczynkowych - wyjeżdżamy na wakacje. Albo pojazd, którym właśnie wróciliśmy z wyprawy na ryby. Nie ma różnicy w obsłudze myjni. Nie wiem, o co ten szum?
- Jesteśmy praworządnymi obywatelami: wszystko wykonaliśmy zgodnie z wytycznymi, dopasowaliśmy się do zapisów w planie miejscowym. To jest najładniejsza, najnowocześniejsza inwestycja zrealizowana w 2015 roku w Żninie. Lepsza w tym okresie nie powstała - twierdzi Dariusz Kaźmierczak.
Wjeżdżających na teren wita... żaba. - Jest symbolem myjni. Cała z brązu, sprowadzona z Holandii, spoczęła na 2,5 tonowym kamieniu granitowym przywiezionym ze Szwecji. To inicjatywa w hołdzie panu Jurkiewiczowi, który był tak zatroskany o okoliczne żaby, oraz w hołdzie radnym, którzy podjęli temat, na czele z panem przewodniczącym.
- W Żninie jest wiele innych, ciekawych i wartych analizy tematów. Nie pojmuję, dlaczego przyklejono się do naszej inwestycji? Bo zazdroszczą, że żniński król Midas, czego się nie dotknie, zamienia w złoto/sukces? - dodał Kaźmierczak.
Sprawę komentowali ostatnio starosta żniński oraz burmistrz (opublikowaliśmy ich opinie w ostatnich wydaniach „Pomorskiej“).
- Sytuacja jest kuriozalna - stwierdził Robert Luchowski. - Inwestor wiedział... nie chcę być podejrzliwy, ale realizując to przedsięwzięcie zakładał, że wymusi zmianę planu zagospodarowania przestrzennego - skomentował. - A my nie jesteśmy od tego, aby zmieniać plan pod czyjeś oczekiwania. Sprytnie pomyślana sytuacja - dodał.
- Takich praktyk w gminie nie było. I to nie jest dobry przykład. Przestrzegam przed takimi działaniami. Nie może dochodzić do sytuacji, że ktoś coś wybuduje - na przykład blok mieszkalny - i będzie to niezgodnie z planem miejscowym. Najpierw plan, później inwestycja - tego się trzymajmy - powiedział włodarz.
- Jako inwestorzy nic nie chcemy na radnych, w związku z tą działką, wymuszać - skomentował Kaźmierczak. - Nasza myjnia działa jak najbardziej legalnie i nie ma problemów, jeszcze raz podkreślam, aby umyć tu zarówno sprzęt sportowy, jak i auto. Powiem więcej: znajdźcie mi drugą taką w województwie, która ma takie możliwości?