IPN nie odpuszcza byłemu rektorowi. Nie ma spokoju dla prof. Jana Kopcewicza - jest apelacja i niepewność
Instytut Pamięci Narodowej upiera się przy twierdzeniu, że prof. Jan Kopcewicz, były rektor UMK, to kłamca lustracyjny i tajny współpracownik SB. Właśnie złożył apelację od toruńskiego wyroku, który całkowicie uniewinnił naukowca. Podobno są nowe dowody..
- Ten ostatni rok mam praktycznie wykreślony z życia - nie krył prof. Jan Kopcewicz 5 lutego br., wychodząc z sali rozpraw. Tego dnia Sąd Okręgowy w Toruniu, po długim procesie, uniewinnił go od zarzutu kłamstwa lustracyjnego. Uznał, że nie ma żadnych dowodów na to, by w przeszłości były rektor UMK współpracował z bezpieką jako TW „Leszek”. A to właśnie zarzuciło mu oddziałowe biuro lustracyjne IPN w Gdańsku.
Dziś okazuje się, że wyrok nie kończy sprawy 77-letniego naukowca. Właśnie wpłynęło odwołanie prokuratora IPN od toruńskiego orzeczenia, które przekazane zostanie do SąduApelacyjnego wGdańsku. Zawiera m.in. kolejne dokumenty znalezione w archiwach, mające świadczyć o współpracy prof. Kopcewicza z bezpieką. IPN wnioskuje też o przesłuchanie kolejnego świadka - byłego esbeka Marka T. Może być to jednak trudne, o czym przekonał się już Sąd Okregowy w Toruniu. Marek T. miał być bowiem oficerem prowadzącym innego lustrowanego naukowca - prof. Andrzeja Kowalczyka, fizyka. Od miesięcy pana T. nie można przesłuchać, bo przebywa za granicą.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień