Mała wieś pod Wadowicami nie wyciągnęła żadnych wniosków ze „świętej” afery, która trzy lata temu wybuchła po wyborze patrona szkoły. Tym razem „antysemicka” awantura rozgrywa się już na oczach całego kraju.
Żadnej afery w związku z wyborem patrona naszej szkoły nie ma. Proszę opuścić placówkę - to jedyne, co usłyszałem od Teresy Łabędź, wicedyrektor szkoły podstawowej w Izdebniku.
Uczniowie, z którymi udało mi się porozmawiać, zapewniają jednak, że w klasach i na korytarzach podstawówki aż wrze od gorących dyskusji na temat konfliktu w sprawie szkolnych wyborów patrona.
Z dalszej części tekstu dowiesz sie:
- co dokładnie napisał ksiądz
- dlaczego niektórzy mieszkańcy są przeciwko nadaniu szkoły patronatu Sendlerowej
- co o awanturze sądzi dyrektor szkoły imienia Sendlerowej
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień