Iwona Nieroda-Zdziebko, zawodniczka Diamentu Pstrągowa: Chcę wrócić na ring najpóźniej w marcu
W 61. Plebiscycie Sportowym Nowin Iwona Nieroda-Zdziebko została Najpopularniejszym Sportowcem Kobietą w swoim powiecie. Tym razem nie było jej w najlepszej „10” sportowców, ale to dlatego, że dopiero wraca do sportu po urodzeniu córeczki.
Zaskoczyły cię wyniki naszego plebiscytu?
Bardzo się cieszę z tytułu Najpopularniejszego Sportowca jednak większą wartość zawsze miały dla mnie tytuły przyznawane przez kapitułę. Wiadomo, w roku 2020 roku nie wystartowałam w żadnych zawodach ze względu na ciążę, więc nie mogłam liczyć na miejsce w gronie 10 najlepszych sportowców Podkarpacia. Sporym zaskoczeniem i wyróżnieniem, które ucieszyło mnie bardziej niż wygrana w powiecie strzyżowskim było 5. miejsce w kategorii Sportowiec Dekady. Uplasować się za takimi nazwiskami jak Ignaczak, Wilk, Li Qian i Drzyzga to naprawdę ogromny zaszczyt. W przyszłym roku jednak mam chrapkę na ponowne pojawienie się w gronie najlepszych sportowców.
Jak się czuje młoda mama?
Bardzo dobrze. Mała jest tak wyrozumiała, że mogę bez problemu trenować i się nie stresować, że płacze czy coś jest nie tak.
Czyli macierzyństwo ze sportem połączyło się bardzo dobrze.
Na razie to wszystko mi wychodzi i oby wychodziło jak najdłużej, ale ja też nie jestem z tych kobiet, które narzekają czy szukają jakichś wymówek. Założyłam sobie, że chciałabym spróbować jeszcze swoich sił w sporcie. Mimo tego, że jestem czasami lekko zmęczona, to działam, wstaję wcześnie i trenuję.
A jak tam twoje plany, bo pewnie powoli zaczynasz już o tym myśleć?
Oczywiście cały czas myślę, ale jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji, kiedy pierwszy start. Końcem lutego jest liga w Krakowie, ale jeszcze trochę się waham czy tam startować. Poród u mnie skończył się cesarskim cięciem i trochę się obawiam o ten swój brzuch, bo miałam tak, że po porodzie trochę za szybko zaczęłam trenować i okazała się, iż to nie była dobra decyzja, bo przez problemy z brzuchem musiałam jeszcze trochę się wstrzymać. Później wróciłam do treningów, zaliczyłam też obóz w Wiśle u swojego trenera kadry i tam się trochę podbudowałam, więc jeśli nie końcem lutego, to na pewno początkiem marca już wystartuję w pierwszych zawodach.
Czujesz, że jesteś w dobrej formie?
Ja fizycznie czuję się bardzo dobrze, ale wiem, że jeśli chodzi o sparingi i takie zadaniówki, to czucie dystansu i takie rzeczy typowo pod walkę, to już jest większy problem. Zdaję sobie sprawę, że tej kondycji fizycznej i siły nie będę miała takiej, jak przed ciążą, ale na obozie czułam się bardzo dobrze. Bałam się, że będzie tragicznie, ale było naprawdę w porządku.
Kalendarz imprez już gotowy?
Generalnie tak choć jeszcze pewnie jakieś mniejsze imprezy będą się pojawiać. Mistrzostwa Polski w low kicku są zaplanowane na koniec maja, więc myślę, że one się odbędą. Mistrzostwa świata też mają być nawet w Rosji i bardzo chciałabym tam wystartować, bo zawsze mi się marzył wyjazd do Rosji (śmiech). Zobaczymy, jaka będzie forma.
Przyzwyczajenia i formę treningu musiałaś zmienić po ciąży?
Na razie dostosowuję to pod dziecko. Wcześniej dużo jeździłam do Pstrągowej, a teraz, wiem, że będę to robiła rzadziej. Trenuję z mężem w Rzeszowie i bierzemy małą.
PARTNERZY AKCJI: