Jacek i Placek na tropie swojego taty
W sobotę 1 kwietnia w toruńskim Teatrze Muzycznym odbyła się kolejna premiera. Tym razem był to spektakl dla starszych dzieci.
„Jacek i Placek na tropie księżyca” to historia luźno oparta na kanwie powieści Kornela Makuszyńskiego o dwóch krnąbrnych bliźniakach, którzy uciekli z domu w poszukiwaniu krainy leniuchów. Jednak bohaterowie toruńskiej wersji tej opowieści wyruszyli w podróż, ponieważ chcą znaleźć swojego tatę, który od jakiegoś czasu... pilnuje księżyca.
Przedstawienie porusza aktualny dziś problem niepełnej rodziny. Motyw ojca podejmującego tak nietypowe zajęcie jest oczywiście metaforą tego, że z jakichś względów opuścił on swoich najbliższych. Chłopcy marzą, by znów z nimi zamieszkał i nie rozumieją nowej sytuacji.
Młodym uciekinierom towarzyszy tajemnicza Luna (nie bez znaczenia okaże się fakt, że „luna” to po łacinie księżyc) i zespół MARHEAVY. Swoimi piosenkami prowadzą oni Jacka i Placka przez dziwne, fantastyczne miejsca.
Niewątpliwą zaletą spektaklu jest oprawa muzyczna. Kultowe utwory na toruńskiej scenie wybrzmiewają w nieco zmienionych aranżacjach, zachowały jednak ducha punkowych lat osiemdziesiątych. Podobały się dzieciom i dorosłym, jednak najwięcej radości mieli chyba ojcowie, co można było rozpoznać po rytmicznym kiwaniu głowami.
Warto nadmienić, że muzycy po raz pierwszy wcielili się również w aktorów. Zespół tworzony przez Michała Rybkę, Mateusza Gruszkowskiego i Nikodema Wróbla sprawdził się w tej roli. Dobrze zharmonizowała się z nimi wokalistka, Kornelia Raniszewska.
Świetnie dobrano też głównych aktorów. Bartłomiejowi Sudakowi i Adamowi Mortasowi nie brakuje iskry. Grają bardzo energetycznie i natychmiast zaskarbiają sobie sympatię widzów, radząc sobie zarówno w scenach komediowych, jak i tych bardziej poważnych.
Ważnym motywem przewodnim spektaklu jest kwestia wolności. Mowa zarówno o wolności w kontekście władzy nad społeczeństwem (aktorzy śpiewają „O ludzie schylcie czoła pokornie jak jeden mąż, oplata was dokoła stugłowy władzy wąż”), jak i wolności osobistej. Dowiadujemy się więc, że ojciec odszedł, lecz był to jego niezależny wybór.
Twórcy spektaklu mówią więc poważnie o poważnych sprawach – nikt niczego nie osładza. W ten sposób okazują dużo szacunku młodemu odbiorcy, co dzieci zawsze potrafią docenić.
Choć przedstawienie mówi o rzeczach trudnych, to w rzeczywistości spektakl jest komedią, w dodatku naprawdę zabawną. Reżyserka sztuki, Agnieszka Płoszajska, obiecywała, że nie ma zamiaru nikogo przygnębiać i rzeczywiście dotrzymała słowa. Zarówno młodsi, jak i starsi widzowie wielokrotnie wybuchali śmiechem.
„Jacek i placek na tropie księżyca” to spektakl wielowymiarowy. Z jednej strony oparty jest na klasycznym motywie wędrówki. Bohaterowie muszą udać się w podróż, by dowiedzieć się pewnej prawdy o sobie i życiu, zaś pierwotny cel wyprawy okazuje się już nie tak ważny. Z drugiej strony rockowe piosenki nadają przedstawieniu wyjątkowej energii, bawią wykonaniami i przekazują trochę mądrości dla dużych i małych. Jedni i drudzy z pewnością wyjdą z teatru zadowoleni.
Spektakl będzie można zobaczyć 8 kwietnia oraz z okazji Dnia Dziecka (1 i 3 czerwca).