Jacek Jassem: Chorzy płacą za TK i MR z własnej kieszeni
Z prof. dr. hab. Jackiem Jassemem, kierownikiem Kliniki Onkologii i Radioterapii GUMed, rozmawia Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Wydawało się, że tzw. pakiet onkologiczny ułatwi chorym dostęp do badań i leczenia. Tymczasem jest inaczej...
Sytuacja w zakresie diagnostyki onkologicznej w województwie pomorskim jest wręcz dramatyczna. Wprowadzenie w 2015 roku pakietu onkologicznego skróciło co prawda proces diagnostyczny chorych objętych tym programem, ale dotyczy to wyłącznie wstępnych badań przed rozpoczęciem leczenia.
Dramat pacjentów z rakiem.
W tym roku nie ma już miejsc na badania TK i MR
A co z chorymi w trakcie leczenia?
Wymagają oni śledzenia wyników leczenia, a następnie wieloletniej obserwacji, w ramach której także konieczne jest okresowe wykonywanie badań diagnostycznych. Takich badań w województwie pomorskim obecnie prawie nie da się wykonać, ponieważ z powodu bardzo małych limitów NFZ chorzy oczekują na nie kilka miesięcy. Jest to sytuacja nie do zaakceptowania, bowiem zagraża ich bezpieczeństwu. Część chorych finansuje te badania z własnej kieszeni, mimo że są objęci ubezpieczeniem zdrowotnym, które powinno im zapewniać bezpłatny dostęp do tych świadczeń. Podobnie trudna jest sytuacja chorych, którzy nie są objęci pakietem onkologicznym. Otrzymują oni kilkumiesięczny termin na wykonanie pierwszego badania, które jest niezbędne do ustalenia rozpoznania oraz oceny zasięgu nowotworu.
Tomografia komputerowa i rezonans magnetyczny to dziś podstawowe metody wykrywania zmian nowotworowych...
Jest jeszcze PET, ale w województwie pomorskim prawie nie wykonuje się obecnie tego typu badań, które są standardową metodą diagnostyczną w wielu nowotworach i pozwalają na racjonalną kwalifikację do zabiegu operacyjnego lub radioterapii. Jeśli na przykład nie wykona się takiego badania przed zabiegiem operacyjnym u chorego na raka płuca, a potem okaże się, że miał on przerzuty, to całe drogie i obciążające leczenie nie ma sensu. Najbardziej niezrozumiałe jest jednak to, że badanie PET chorzy z Pomorza mogą wykonać w innych ośrodkach, a miejscowy NFZ i tak musi za to zapłacić.