Jacek Santorski: - Jesteśmy pionierami miękkiej dyktatury. To świat nas teraz dogania [rozmowa]
Polak przyjmuje despotę, pana na folwarku, pod warunkiem, że jest to w miarę łagodna dyktatura - mówi psycholog Jacek Santorski, twórca Akademii Psychologii Przywództwa.
Czy dwa lata temu Polacy byli inni niż teraz?
Generalne stwierdzenie, że my Polacy byliśmy kiedyś inni, wydaje mi się tezą przesadzoną i nadmiarową. W różnych okolicznościach ujawniają się w nas inne cechy, akcenty i aspiracje. Adam Leszczyński z „Krytyki Politycznej” napisał esej pt. „PiS. Zwyczajna polska dyktatura”, który bardzo trafnie podsumowuje to, co może się z nami stać i skąd się to wzięło.
Chodzi panu o to, że Polska była zawsze w mniejszym lub większym stopniu krajem autorytarnym, co udowadnia w swoim eseju Leszczyński?
Tak. 400 lat byliśmy albo sfragmentaryzowani przez najeźdźcę zewnętrznego, albo przez władzę wewnętrzną, która była mniej lub bardziej dyktatorska. Próby demokracji podejmowaliśmy kilka razy, do przewrotu majowego. Przekładam to wszystko na język psychologii, aby wyjaśnić, co się stało z Niemcami, którzy przyjęli totalitaryzm w społeczeństwie Goethego? Erich Fromm poruszył ten problem w swojej pracy „Ucieczka od wolności”, chciałem napisać pracę pt. „Ucieczka od podmiotowości”. Uświadomiłem sobie jednak, że aby od czegoś uciekać trzeba tego doświadczyć, trzeba to mieć. W naszym przypadku nie ma mowy o ucieczce od podmiotowości. To raczej abdykowanie od niej. Przyjmujemy despotę, prezesa, pana na folwarku pod warunkiem, że jest to w miarę łagodna dyktatura.
Jacek Santorski, Przedsiębiorca , prof. honorowy Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej i wykładowca Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, twórca Akademii Psychologii Przywództwa
Czy to z tego powodu zdecydowaliśmy się wybrać rządy PiS, licząc na to, że ta władza zrobi wreszcie porządek i takiej właśnie władzy potrzebujemy?
Nie wydaje mi się, by wyborca tak kalkulował. Jednak narracja składających obietnice była bardzo spójna z tym, czego oczekiwała większość wyborców. Dawno narracja obecnie rządzących, ich wartości, oceny, nie były tak spójne z większością społeczeństwa, która głosuje. Dlatego ta władza jest tak stabilna (47 proc. poparcia wg sondażu CBOS) i ma tak dobre rokowania w utrzymaniu się.
W dalszej części cała rozmowa z Jackiem Santorskim.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień