To był wynik, którego mało kto się spodziewał. Jacek Wiśniewski w drugiej turze wyborów prezydenckich w Mielcu pokonał pełniącego tę funkcję od ośmiu miesięcy Fryderyka Kapinosa i wkrótce rozpocznie kadencję na najważniejszym w mieście stanowisku. A jeszcze kilka lat temu ubierał dres i prowadził KPSK Stal Mielec w ekstraklasie siatkówki kobiet. Teraz dresu nie będzie już musiał ubierać, zamienił go na elegancki garnitur prezydenta Mielca.
Koniec i początek
Białostocka hala wpadła w szał radości. Było tak głośno, że trudno było usłyszeć własne myśli. Wokół szczęśliwi kibice, siatkarki unoszące ręce w geście triumfu i kilku fotoreporterów uwieczniających te chwile. Jacek Wiśniewski stał obok, jakby nie docierało do niego to, co właśnie się stało. Jego KPSK Stal Mielec przegrała mecz o utrzymanie z AZS-em Białystok. Piętnasty z rzędu sezon Stali w siatkarskiej ekstraklasie zakończył się degradacją do I ligi.
Był marzec 2012 roku. KPSK Stal Mielec znajdowała się w dramatycznej sytuacji. Po kilku latach lawirowania pomiędzy szczęśliwym awansem do play-offów a walką o utrzymanie, przyszła batalia nie tylko o pozostanie w Plus Lidze Kobiet, ale przede wszystkim o przetrwanie klubu, który już wówczas borykał się z dużymi problemami. - Nie ma co się czarować, sytuacja była bardzo zła - wspomina Wiesław Madej, współautor wielu publikacji o historii mieleckiego sportu. Kilka miesięcy wcześniej na stanowisko pierwszego trenera powołany został Jacek Wiśniewski. Dla 35-letniego wówczas trenera było to drugie podejście do tej roli. W latach 2005-2007 pełnił już tę funkcję z całkiem niezłym skutkiem, zajął 7. i 8. miejsce w lidze, co zostało przyjęte jako całkiem niezły wynik.
W dalszej części artykułu m. in. o:
- misji ratowania mieleckiej siatkówki
- dramatycznej serii i ostatnim meczu na ławce trenerskiej
- drodze ze sportu do samorządu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień