Jagiellonia Białystok - Dinamo Batumi. Awans na wyciągnięcie ręki. Kibice uskrzydlą Jagę
Żółto-czerwoni dziś zagrają rewanżowe spotkanie z Dinamo Batumi. Wczoraj obie drużyny odbyły na Stadionie Miejskim treningi.
Jagiellonia jest o krok od zakwalifikowania się do II rundy eliminacji Ligi Europy. W pierwszym spotkaniu, rozegranym na wyjeździe, białostoczanie pokonali Dinamo Batumi 1:0. W dzisiejszym rewanżu u siebie (godz. 20.30) są zdecydowanym faworytem.
- Szkoda, że nie udało nam się wygrać wyżej, bo wtedy bylibyśmy spokojniejsi przed dzisiejszym meczem, a tak sprawa awansu jest otwarta - mówi trener Mamrot.
Na pewno Jagiellonia musi być mocno skoncentrowana. Rywal nie przyjedzie do Białegostoku na wycieczkę i nie odda przecież meczu za darmo. A o tym, że nie można lekceważyć rywala przekonał się już faworyzowany Glasgow Rangers, który we wtorek przegrał w rewanżu z luksemburskim Progresem Niedercorn 0:2 i odpadł z eliminacji Ligi Europy. U siebie Szkoci wygrali tylko 1:0.
Niestety, żółto-czerwoni w dzisiejszym spotkaniu nie wystąpią w swoim optymalnym składzie. W Gruzji, w pierwszym spotkaniu, kontuzji stawu skokowego nabawił się Piotr Tomasik. Wcześniej z gry wypadli po urazach Rafał Grzyb oraz Karol Świderski.
Nie zagrają także reprezentant Polski Przemysław Frankowski, który co prawda już wrócił po mistrzostwach Europy do lat 21, ale nabawił się lekkiego urazu i pozyskany we wtorek z czeskiego FK Jablonec ofensywny pomocnik Martin Pospisil. - Na pewno te wszystkie nieobecności trochę komplikują nam sprawy. A kadry nie mamy aż tak szerokiej, szczególnie, że za chwilę będziemy rywalizować na kilku frontach - mówi szkoleniowiec Jagiellonii, myśląc już o wkrótce rozpoczynającym się nowym sezonie ekstraklasy.
Wczoraj na Stadionie Miejskim odbyły się oficjalne treningi oraz konferencje prasowe drużyn.
- Mamy skromną zaliczkę z pierwszego meczu. Wynik 1:0 wcale nie jest komfortowy. Musimy być skoncentrowani i tak zagrać, by rywal nie mógł poczuć, że ma szansę na odrobienie straty. Wszystko jest w naszych rękach, nogach piłkarzy. Musimy utrzymać koncentrację z pierwszego spotkania i zagrać jeszcze lepiej, a przede wszystkim skuteczniej - mówił na wczorajszej konferencji trener Jagi Ireneusz Mamrot.
Trener gości Konstantin Frołow nie kapituluje i mówi: - Nadal mamy szansę na awans, ale w tym momencie wynoszą one mniej więcej 60 do 40 dla przeciwnika. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Z pewnością damy z siebie wszystko - deklarował szkoleniowiec Batumi jeszcze w Gruzji.
Na wygranego dwumeczu Jagiellonia - Dinamo czeka w II rundzie eliminacji Ligi Europy azerska Gabala. Pierwszy mecz zostanie rozegrany 13 lipca, a rewanż tydzień później.
Z meczu z Dinamo Batumi telewizyjną relację przeprowadzi TVP Sport.