Od poniedziałku 30 stycznia do 12 lutego w Lubuskiem trwają ferie zimowe. Rady, jak je bezpiecznie spędzić mają dla nas komendant lubuskich strażaków Sławomir Klusek oraz Krzysztof Sidorowicz, zastępca komendanta lubuskiej policji.
Co zrobić, gdy nasze dzieci korci, by poślizgać się na zamarzniętej rzece czy stawie?
Sławomir Klusek (komendant lubuski straży pożarnej): Odmawiać i przekonywać do tego, by nie robiły. Lepiej poświęcić czas, by zawieźć je na zorganizowane lodowisko. Jako straż jesteśmy też do dyspozycji. Proponujemy wylewanie takich lodowisk w bezpiecznych miejscach. Jeżeli szkoły czy gminy wskażą miejsce i znajdą osobę, która będzie nadzorować takie miejsce, jesteśmy w stanie przyjechać i wylać wodę. Wystarczy telefon do powiatowej komendy straży.
Jak zachować się, gdy zobaczymy, że pod kimś załamał się lód?
Odradzam gwałtowne wejście i próbę ratowania, bo często pod osobą, która ratuje, także załamuje się lód. Trzeba więc jak najszybciej zaalarmować straż pożarną. Zanim ona przyjedzie, trzeba skrzyknąć ludzi, którzy są w pobliżu, zbudować „łańcuch bezpieczeństwa” i położyć się na lodzie, by zacząć ratować. Wykorzystać różnego rodzaju gałęzie, maszty – wszystko, co mamy pod ręką. Powtarzam, jeden warunek: nie wchodzić wprost na lód.
Jakie jeszcze zagrożenia czyhają w ferie?
Zdarzają się np. wypadki na trzepakach czy placach zabaw. Zimą są one oblodzone i nie spełniają kryteriów bezpieczeństwa. Dzieci lubią wchodzić w różne ciekawe dla nich zakamarki. Zagubienie się w nich dziecka przy niskiej temperaturze to też zagrożenie. Nie wykorzystujmy też dzieci do takich czynności, które są zabronione i z którymi często nie radzą sobie dorośli, czyli rozpalanie w paleniskach czy podkładanie węgla lub drewna do ognia.
Nasze dzieci wyjeżdżają na ferie. Co zrobić, by wróciły bezpiecznie do domu?
Krzysztof Sidorowicz (zastępca komendanta lubuskiego policji): Od wielu wielu lat polska policja przede wszystkim kontroluje autokary, które wyjeżdżają z dziećmi na wypoczynek. To ważne. Troską rodziców jest to, żeby dzieci dojechały bezpiecznie do miejsca wypoczynku. W ubiegłym roku przyjęliśmy 81 zgłoszeń. W tym roku też będziemy kontrolować autobusy. Apelujemy tylko, aby nie było to na ostatnią chwilę, bo to dezorganizuje pracę.
Jeśli wysyłamy dzieci na zimowisko, a sami z nimi nie jedziemy, co im poradzić, aby z tych ferii bezpiecznie wróciły?
Powtórzmy im podstawowe zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, ale też te dotyczące dbałości o swoje mienie, dobytek, dokumenty, aby trzymać się swojej grupy i słuchać swoich opiekunów.
Gdzie i jak szukać informacji o przepisach obowiązujących za granicą?
Jeśli chodzi o ruch drogowy, najlepiej w wyszukiwarkę internetową wpisać hasło: przepisy drogowe w innych państwach. Młodzież świetnie sobie z tym radzi, więc nawet, jeśli my, dorośli, mamy kłopot, to dzieci nam pomogą. Jest cały zbiór przepisów. Trzeba zwracać uwagę, w jakich krajach na stokach są obowiązkowe kaski na głowę. Są też np. przepisy dotyczące sprzętu narciarskiego. W niektórych państwach nie można go przewozić wewnątrz samochodu. Proszę sobie wyobrazić narty podczas gwałtownego hamowania. One przemieszczają się w pojeździe w sposób niekontrolowany. Stają się więc niebezpieczne.
* Jeśli dzieci zgłoszą Wam, że dochodzi do nieprawidłowości na ich zimowisku, możecie zgłosić to w kuratorium.
- Sprawdzamy m.in. to, czy jest zapewniona odpowiednia kadra - mówi Grzegorz Rados z kuratorium oświaty w Gorzowie. Do piątku 27 stycznia zarejestrowało ono 128 różnych form wypoczynku w trakcie ferii. - Jeżeli zauważą państwo jakieś nieprawidłowości, możecie to zgłosić. My natychmiast zareagujemy. Telefon interwencyjny to 784 675 096.
* Nad bezpieczeństwem czuwa też Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Gorzowie, który sprawdza stan techniczny autokarów wiozących dzieci na ferie.
- Będziemy przeprowadzać kontrole we wszystkich miejscach, z których w drogę wyruszać będą autokary. Będziemy sprawdzać czas pracy kierowców, ich stan trzeźwości, stan techniczny pojazdów. W tym roku wśród 128 wyjazdów siedem to wyjazdy za granicę. W tych przypadkach będziemy sprawdzać, czy obsady kierowców są dwuosobowe. Czekamy na każdy sygnał. Nasi inspektorzy podjadą na miejsce - mówi inspektor wojewódzki transportu drogowego Bogdan Trzpis. Telefony: 95 725 51 01 (od 9.00 do 15.00) oraz 669 171 159.