Jak cię widzą, tak cię piszą. Dziś oceniamy styl Anity Werner [AKTYWNE ZDJĘCIE]
Tatiana Szczęch, stylistka, ocenia stylizację dziennikarki Anity Werner.
Dziennikarka Anita Werner w takiej oto odsłonie zaprezentowała się na prezentacji ramówki TVN.
Z jednej strony spódnica ołówkowa w zestawie z koszulą to klasyka, z drugiej - połączenie kolorystyczne klasyczne nie jest ani trochę.
Przyłapana na modzie. Wszystko za sprawą zieleni, a dokładnie jej odcienia „greenery”, która została ogłoszona kolorem roku 2017.
Greenery, czyli jaki? Wystarczy spojrzeć za okno… Mamy teraz idealny moment na wypatrywanie go wokół nas. Zieleń świeżo kiełkujących ździebeł traw oraz pierwszych pąków wiosennych kwiatów to właśnie ten odcień. Bardzo orzeźwiający i trochę pikantny. Zawsze kojarzący się ze świeżością wiosny budzącej się do życia.
Greenery jako symbol odrodzenia i nowej energii ma zachęcać - według Instytutu Pantone - do nowego spojrzenia na otaczający nas świat. Spojrzenia, które nie będzie wywoływało podziałów, ale budowało jedność. Wybór greenery na kolor roku został podyktowany tym, co dzieje się na światowej scenie politycznej. Moda - wbrew pozorom - ma z polityką wiele wspólnych mianowników. W tym przypadku, chodzi o nawiązanie do społecznego pragnienia zmian.
Wróćmy jednak do modowych aspektów greenery…
Jako ciepły odcień zieleni dobrze prezentuje się na osobach, które są ciepłymi typami kolorystycznymi. Harmonizuje się z oliwkową cerą, włosami w odcieniach rudości i brązów, ze słomkowym blondem oraz z piwnymi lub zielonymi oczami.
Chłodniejszym typom nie polecam greenery w dużych ilościach, w szczególności przy twarzy. Jednak jako kolor dolnych elementów garderoby czy po prostu szpilek lub kopertówki na pewno nie zaszkodzi, szczególnie jeśli zadbamy o dobre połączenia kolorystyczne.
Greenery pięknie komponuje się z bielą i czernią oraz modnymi metalicznymi odcieniami. Takie połączenia polecam chłodnym typom kolorystycznym. Osoby o ciepłej urodzie lepiej będą wyglądały w zestawieniach greenery z beżami, brązami i pastelami.
Pani Anita jako przedstawicielka chłodnego typu kolorystycznego postanowiła cieplejszy odcień zieleni odsunąć od twarzy. I bardzo słusznie. Choć połączenie jest odważne, nadaje charakteru. Forma jest prosta i klasyczna, ale to właśnie kolory sprawiły, że stylizacja stała się ciekawa i niebanalna.
Moja ocena: 5