Jak cię widzą, tak cię piszą. Dziś oceniamy styl Bogusława Śmigielskiego [AKTYWNA FOTOGRAFIA]
Tatiana Szczęch, właścicielka Centrum Kreowania Wizerunku SYNERGIA, ocenia stylizację Bogusława Śmigielskiego, byłego marszałka województwa śląskiego, obecnie senatora.
Obawiam się, że będę dziś nudna dla Państwa, szczególnie dla uważnych i regularnych Czytelników rubryki „Jak Cię widzą, tak Cię piszą”.
Kolejna stylizacja męska. Znowu garnitur, koszula, krawat. Nie, żebym miała coś przeciwko nim, ale oceniane przeze mnie stylizacje śląskich VIP-ów to przede wszystkim stylizacje urzędników i polityków, a zawody te narzucają ścisły kod ubioru. Niewiele tu miejsca na fantazję i wykazanie się wyobraźnią w kwestii wizerunku. Wszystko musi być takie… poprawne.
No właśnie. A dziś? Czy jest poprawnie? I tak, i nie. Dobry zestaw kolorów, garnitur, więc i jest elegancko, ale nic poza tym. Dobry rozmiar, długości i umiejętność noszenia rzeczy to kluczowe czynniki mające wpływ na nasz wygląd.
Moje główne zarzuty wobec ocenianej stylizacji to:
- za duży rozmiar marynarki,
- za długie i za szerokie rękawy,
- niewidoczny mankiet koszuli spod rękawa marynarki,
- koszula z kołnierzykiem zapinanym na guziczki, z angielska nazywana button-down, jest za mało elegancka do tak ciemnego, i w związku z tym bardzo eleganckiego, garnituru,
- o dużo za długie nogawki spodni,
- zbyt toporne buty.
Ogromny plus za wykorzystanie w wizerunku koloru szarego. Miewamy do niego bardzo różny stosunek. Albo przepadamy w nim totalnie, bo pasuje do wszystkiego, nie rzuca się nadmiernie w oczy i można się pod nim ukryć. Albo skreślamy - dla zasady, bo jeśli chcemy się wyróżnić i wykazać wyobraźnią, szarość wydaje się nam być nijaka.
Najważniejszą cechą szarości jest to, że nigdy nie stanowi ona tak silnego kontrastu z innymi kolorami, jak np. czerń, która jest ulubionym kolorem Polaków, czy to w pracy, czy po pracy. Jest to ogromna zaleta koloru szarego, ponieważ większość z nas ma słowiańską urodę o bladej cerze, jasnych włosach i oczach. Taka uroda nie wymaga zbyt intensywnego kontrastu kolorystycznego w garderobie. Wręcz przeciwnie. Musimy uważać, żeby nasz wizerunek nie nabrał papuziego charakteru i nie był po prostu... zbyt kolorowy. To kwestia stylu, oczywiście, ale namawiam do takiego żonglowania kolorami, by strój był jednak bardziej tłem dla tego, co mamy do powiedzenia, niż mówił za nas. Moje słowa nabierają szczególnego znaczenia w kontekście pracy i wizerunku profesjonalnego, jak w przypadku naszego dzisiejszego bohatera.
Moja ocena: 3 (za kolory dałabym 5, resztę oceniam bardzo nisko. Z tego wynika, że średnia to 3).