Jak jadą tiry, to uciekamy na pole
Mieszkańcy żądają ścieżki rowerowej z Lubinicka do Świebodzina. Wszystko ze strachu o życie. Gmina się zgadza, ale budowę planuje za dwa lata.
- Od pięciu, sześciu lat mieszkańcy domagają się budowy ścieżki - mówi sołtys Lubinicka Henryk Giecołd. Nasz rozmówca dodaje, że droga między Świebodzinem a wsią jest szalenie niebezpieczna. Jezdnia jest wąska, bez pobocza, dlatego bardzo często piesi i rowerzyści, przy dwóch mijających się tirach, uciekają na pole.
- To trzeba zmienić. I jak sądzę, nie powinna to być ścieżka rowerowa, ale ciąg pieszo - rowerowy. Wiele osób z Lubi-nicka idzie na piechotę do miasta, często są to mamy z wózkami. Przy ścieżce tylko dla rowerów zapewne dochodziłoby do konfliktów. Ponadto ciąg pieszo-rowerowy jest bardziej bezpieczny, dlatego pod petycją o jego budowie zebraliśmy 1.300 podpisów, w tym podpisało się 300 mieszkańców wsi - wylicza sołtys.
Starszy aspirant Patryk Szarata ze świebodzińskiej drogówki wyjaśnia, że dla bezpieczeństwa nie ma znaczenia, czy jest to ścieżka rowerowa czy ciąg pieszo-rowerowy.
Najważniejsze, by oddzielić ruch pieszy i rowerowy od samochodowego. Ścieżkę rowerową mamy między Świebodzinem a Chociulami i doskonale spełnia ona swoją funkcję.
- Chociaż przy dużym ruchu pieszych wskazane byłoby poszerzenie ścieżki o pół czy metr, by tym samym nie dochodziło do konfliktów. Ale najważniejsza jest budowa samej ścieżki, bo dzięki temu będzie bezpieczniej - przekonuje aspirant Szarata.
Marek Nowacki z wydziału budownictwa przypomina, że mieszkańcy Lubinicka jak też burmistrz nie zgodzili się na wycięcie prawie 30 drzew, stąd zapadła decyzja, by ścieżka biegła po drugiej stronie jezdni, za drzewami. - Obecnie opracowujemy nowe studium zagospodarowania, by poszerzyć szerokość pasa drogowego do 25 metrów. Wtedy Agencja Nieruchomości Rolnej może gminie taki pas przekazać nieodpłatnie. Studium powstanie do końca 2016 roku. Dokumentacja oraz niezbędne uzgodnienia byłyby gotowe w 2017. Wtedy jesienią tego roku, a najpóźniej wiosną 2018 ścieżka byłaby gotowa - mówi pan Marek.
O to, jaka miałaby być, pytamy burmistrza Dariusza Bekisza. - Między Chociulami a Świebodzinem mamy ścieżkę rowerową, która nawet przy dużym ruchu się sprawdza. Jak sądzę, taka też wystarczy do Lubinicka. Szersza ścieżka to wyższe koszty, a budżet gminy jest bardzo napięty - wyjaśnia burmistrz Bekisz