Jak ktoś chce wypić, to boso do sklepu po alkohol poleci i żadne zakazy go nie zatrzymają.
- Człowiek, który pije, ma wiele sposobów na to, by zdobyć alkohol - mówi Stanisław Mamala. Sam pił, żeby uciec od problemów.
Lepiej, żeby dostępność alkoholu była mniejsza czy większa?
- Ograniczyłbym dostępność, jeśli chodzi o godziny. Nawet nie od 22.00, ale od 20.00 do 6.00. Co byśmy jednak nie zrobili, problemu nie rozwiążemy. Nie ograniczałbym liczby punktów z alkoholem. Jeśli pozamykamy sklepy, damy pozwolenie na tworzenie się tzw. melin. Wówczas dostęp do alkoholu będzie na każdej ulicy. I ten alkohol będzie jeszcze tańszy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień