Jak na świecie rozłożony jest internet? Zaskakujące statystyki
Z internetu wszyscy stale korzystamy i żywimy przekonanie, że jest on WSZĘDZIE. Warto jednak poznać kilka konkretów, bo niektóre z nich są zaskakujące.
Dotarłem niedawno do dokładnych danych na ten temat, które publikuje na swojej stronie instytucja nazywająca się Internet World Stats (światowe statystyki Internetu, w skrócie IWS) i chciałbym się z Państwem podzielić pewnymi informacjami, które tam znalazłem.
Oryginalne informacje są przesadnie dokładne. Na przykład IWS informuje, że w 2022 roku ludność całego świata to było 7.932.791.734 osób, czego w dniu 31.12.2022 Internetu używało 5.385.798.406 użytkowników. Pomijając już to, że tak dokładne dane nie są nikomu do niczego potrzebne, można być pewnym, że w czasie, kiedy rachmistrze IWS wpisywali te dane do swojego serwisu, sporo ludzi na świecie się urodziło (i sporo umarło), a także dołączyło się do Internetu wielu nowych internautów. Dlatego nie będę tu przytaczał dokładnych liczb, natomiast chcę się z Państwem podzielić pewnymi spostrzeżeniami, jakie na podstawie tych liczb można poczynić.
Pierwsze zaskoczenie (moje) wiązało się z rozkładem liczby internautów na różnych kontynentach. Gdyby mnie zapytano, gdzie jest najwięcej internautów, to byłbym skłonny twierdzić, że w Ameryce Północnej, bo przecież Internet powstał w USA, a Kanada też jest mocno nasycona komputerami. Tymczasem Północna Ameryka jest dopiero na piątym miejscu na liście liczby użytkowników Internetu. W Ameryce doliczono się 348 milionów internautów, podczas gdy nasza Europa (plasująca się w tej statystyce na drugim miejscu) ma 747 milionów zarejestrowanych użytkowników Internetu.
Co jeszcze bardziej zaskakujące, to Amerykę Północną wyprzedza także Ameryka Południowa, z 534 milionami internautów, oraz Afryka, gdzie jest ich 602 miliony.
Gdy już uznałem, że Ameryka nie jest liderem, stosunkowo łatwo przyszło mi przyjąć do wiadomości, że najwięcej internautów jest w Azji. Powaliła mnie dopiero wiadomość, że ponad połowa wszystkich użytkowników Internetu na świecie to Azjaci. Napoleon podobno mawiał: „Europa to kretowisko. Prawdziwa wielkość to Azja!”.
Zajrzałem do danych szczegółowych i znowu znalazłem kilka zaskakujących informacji. Oczywiście wśród Azjatów dominują Chińczycy - ponad 1/3 wszystkich azjatyckich użytkowników, chociaż w przeliczeniu na pojedynczego mieszkańca nie jest to już tak imponujące, bo z dobrodziejstw Internetu korzysta w tym kraju nieco mniej niż 70% mieszkańców. A na drugim miejscu na liście liczby użytkowników plasują się Indie, w których mieszka 28% azjatyckich użytkowników Internetu. Popatrzmy, jak to się ma do powszechnych wyobrażeń. Chiny uchodzą obecnie za trzecią potęgę na świecie i uważa się, że najbardziej dynamicznie rozwijają cywilizację, natomiast Indie w powszechnym przekonaniu to kraj świętych krów i biedaków umierających z głodu na ulicach. Tymczasem liczby sugerują coś innego.
Popularne jest przekonanie o technicznym zaawansowaniu Japonii. Tymczasem ze statystyk wynika, że Japończycy stanowią zaledwie 4% azjatyckich użytkowników Internetu (jakkolwiek korzysta z sieci ponad 93% obywateli).
Jedno tylko powszechne przekonanie znajduje potwierdzenie w liczbach. W Korei Południowej jest blisko 50 milionów użytkowników Internetu (97% mieszkańców). Natomiast w Korei Północnej jest tylko 20 tysięcy użytkowników Internetu na 26 milionów mieszkańców.
I jeszcze jedna zaskakująca wiadomość. Australia (uchodząca za bardzo rozwinięty kraj) wraz z Oceanią mają łącznie około 30 milionów użytkowników Internetu, czyli około pół procent użytkowników światowych. A tymczasem Bliski Wschód (targany ciągłymi konfliktami) ma 207 milionów internautów...