Gmina Ostrowice. Legalny wywóz kosztuje drogo. W dodatku nie można się dodzwonić...
Małgorzata Wójcik jest mieszkanką Świdwina. W miejscowości Przytoń (gmina Ostrowice) ma gospodarstwo letniskowe, w którym spędza wolny czas.
- We wsi nie ma kanalizacji. Gospodarstwa wyposażone są w zbiorniki bezodpływowe, z których trzeba okresowo wywozić ścieki. Do tej pory tę usługę można było odpłatnie zamówić w gminie. Jednorazowe wywiezienie szamba kosztowało mnie wówczas 80-90 zł. Teraz gmina nie już ma beczki asenizacyjnej i nie świadczy tego typu usług.
W gminie dowiedziałam się, że jedyną firmą upoważnioną do wywozu nieczystości płynnych jest Eko-Fiuk, firma świadcząca w gminie usługi w zakresie wywozu śmieci. Zadzwoniłam pod wskazany numer, gdzie poinformowano mnie, że wywóz ścieków z szamba wraz z kosztem ich transportu do oczyszczalni, kosztował mnie będzie w granicach 400-500 złotych. Uważam, że to zbyt duży koszt. Nie wiem, jak inni sobie radzą z tym problemem - zadzwoniła do nas Małgorzata Wójcik.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak sprawy wyglądają. Rzeczywiście, po zmianie przepisów, do opróżniania zbiorników na ścieki komunalne upoważnione są jedynie te firmy, które uzyskały w gminie zezwolenie i zostały umieszczone w ewidencji.
Sprawdziliśmy, w gminie Ostrowice do opróżniania zbiorników bezodpływowych i transportu ścieków opoważniona jest spółka Eko Fiuk z siedzibą w Mirosławcu. Kilkakrotnie dzwoniliśmy pod wskazany w ewidencji numer, by ustalić koszty wywozu ścieków. Za każdym razem wysłuchiwaliśmy komunikatu w dwóch językach, że numer jest zajęty, i że zostaliśmy skierowani do kolejki oczekujących.
Jednak połączenia nie uzyskiwaliśmy. Postanowiliśmy sprawdzić, jak z tym problemem radzą sobie inni mieszkańcy. W Przytoniu są bloki popegeerowskie, z których ścieki spływają do dwóch dużych szamb. Jedno z nich jest w pobliżu boiska do piłki nożnej. Jakiś czas temu, gdy gminą rządził jeszcze wójt Wacław Micewski, interweniowaliśmy w sprawie rozlewiska ścieków, jakie utworzyło się wokół szamba. Jak jest teraz?
Rozlewiska już nie ma, bo ktoś wykopał głęboki rów, którym ścieki z przepełnionego zbiornika spływają w dół, w kierunku boiska do piłki nożnej. W sąsiedniej miejscowości Dołgie też nie ma kanalizacji.
Tam mieszkańcy opróżniają zbiorniki bezodpływowe korzystając z usług firm i gospodarzy posiadających beczki. Padały różne nazwiska i nazwy firm. Nikt nie wymienił jedynie uprawnionej do wywozu firmy Eko-Fiuk.
Sprawa wymaga wyjaśnienia. Zrobimy to po powrocie z urlopu komisarza Marka Kukie.