Jak rozbudowywać Rzeszów? Miasto musi się rozwijać, ale nie w chaosie urbanistycznym
Rzeszowianie coraz głośniej protestują przeciwko chaotycznej zabudowie ostatnich wolnych działek w mieście. Nie chcą, aby bloki wyrastały po sąsiedzku z domami, albo nad Wisłokiem, gdzie tereny powinny pełnić funkcje rekreacyjną.
Sąsiadujące ze sobą osiedla Zimowit, Zalesie i Drabinianka to największe w mieście skupisko domów jednorodzinnych i szeregówek. Przez wiele lat budowano tu wyłącznie nisko, aby nie zaburzać istniejącej linii zabudowy. W ciągu kilku lat Drabinianka zamieniła się jednak w łakomy kąsek dla deweloperów, którzy coraz śmielej występują tu o pozwolenia na budowę bloków. W ten sposób osiedla mieszkaniowe powstały już w rejonie ul. Strażackiej i na ul. Grabskiego. Szczególnie dużo kontrowersji budzi to ostatnie, które sąsiaduje bezpośrednio z zalewem na Wisłoku i kąpieliskiem Żwirownia. Kolejne bloki powstają już także między domami, w rejonie ul. Uroczej, a następny inwestor szykuje się do zabudowy kolejnych działek przy Żwirowni.
Protesty wybuchają także w innych częściach miasta. Na Zalesiu i Zimowicie przeciwko kolejnym blokom, przy ul. Dekerta przeciw apartamentowcowi, który miałby zastąpić zabytkową willę Kotowicza. Rzeszowianie nie chcą też słyszeć o zabudowie Lisiej Góry, a taki pomysł miasto sondowało podczas jednej z sesji.
Dlaczego w Rzeszowie inwestycje mieszkaniowe budzą tak wiele kontrowersji? Zdaniem fachowców przyczyną jest brak dostatecznego planowania zmian w przestrzeni miejskiej.
- W Rzeszowie buduje się dużo, ale tandetnie. Zamiast spektakularnych budynków, które - jak okrągła kładka - stałyby się symbolem miasta, mamy smutną wypadkową gustów deweloperów, urzędników i projektantów.
- ocenia Maciej Łobos, architekt z rzeszowskiej pracowni MWM.
W DALSZEJ CZĘŚCI PRZECZYTASZ:
- gdzie - zdaniem specjalistów - jest największy bałagan architektoniczny w Rzeszowie
- o przykładach niespójnego planowania
- w jakiej jeszcze niezagospodarowanej części miasta można zrobić wizytówkę Rzeszowa
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień