Jak się zapisać do nowej sieci
Reforma to nie tylko likwidacja gimnazjów. Zmieni się cały system edukacji. Wielu rodziców ma różne obawy i pytania. Na przykład: Czy w przedszkolach wystarczy miejsc dla trzylatków?
- No i znów sześciolatki zostaną w przedszkolu. Czy to oznacza, że zabraknie miejsc dla trzylatków? - pyta pani Aldona, mama Julki i Mikołaja. - Słyszałam, że problemy z miejscami będą co roku. Martwię się, bo mam dwójkę dzieci. A zależy mi, żeby poszły do przedszkola w tym i przyszłym roku.
Polityka miasta w ostatnich latach była taka, by w szkołach podstawowych odpowiednio przygotować bazę dla najmłodszych dzieci. I przeszkolić kadrę. Wszystko to miało spowodować i tak też się działo, że rodzice sześciolatków chętnie zapisywali swoje pociechy do szkół. W roczniku połowa sześciolatków szła więc we wrześniu na lekcje. Kiedy wybór miał zastąpić obowiązek i wszystkie sześciolatki poszłyby do szkół, miasto odetchnęło z ulgą. Bo to oznaczało, że w przedszkolach będzie luźniej. Wszystkie chętne trzylatki znajdą w nich miejsce. A chętnych przybywało z roku na rok. Także dlatego że barierą nie były już opłaty. Rodzice muszą płacić tylko za wyżywienie, ewentualnie dodatkowe zajęcia.
- W mieście 98 procent trzylatków chodzi do przedszkola. Tendencja jest taka, że pewnie niebawem będzie to sto procent - mówi wiceprezydent Wioleta Haręźlak.
Przedszkola miasto tworzy w szkołach
Miejsc w przedszkolach z roku na rok przybywa. A to za sprawą uruchomienia największej tego typu placówki w mieście w Zespole Edukacyjnym nr 3 na os. Pomorskim, a także zagospodarowywaniu dodatkowych pomieszczeń w istniejących przedszkolach.
Czy w tym roku rodzice trzylatków mogą spać spokojnie? Nikt nie zostanie odprawiony z kwitkiem?
Na ostatniej sesji powołano do życia Przedszkole nr 46 w miejscu Akademii Talentów. Placówka wejdzie w skład - razem z SP-11 - do nowo tworzonego Zespołu Edukacyjnego nr 9. Ale na wyjaśnia wiceprezydent, z tego powodu miejsc nie przybędzie.
Miasto natomiast postanowiło, że Szkoła Podstawowa nr 6 przy ul. Moniuszki przeniesie się do Gimnazjum nr 3 i V LO przy ul. św. Kingi. Na jej miejscu powstanie zaś ośmiooddziałowe przedszkole. Do tego w istniejących placówkach zagospodarowywane będą kolejne pomieszczenia.
Dzięki temu, zapewnia wiceprezydent, miejsc dla trzylatków nie zabraknie. Choć nie da się tak ich przygotować, by każdy maluch znalazł miejsce w placówce najbliżej jego domu. Takie rozwiązania nie bardzo podoba się niektórym rodzicom, którzy ślą także do naszej redakcji listy z pretensjami.
- Miasto powinno zabezpieczyć miejsca wszystkim tam, gdzie chcą - uważa pani Elwira, mama małej Jagody.
Innego zdania jest pani Iwona, mama trzylatki Julki.
- Też bym chciała, żeby moje dziecko chodziło do przedszkola obok mojego domu - przyznaje. - Ale zdaję sobie sprawę, że po pierwsze miasto nie ma obowiązku zapewnienia wszystkim trzylatkom miejsca. Po drugie przez reformę i zmiany PiS cały wcześniejszy plan miasta poszedł w łeb. Rząd sobie coś wymyśla, a samorządy muszą się same borykać z problemami. Dobrze, że będzie nowe przedszkole przy ul. Moniuszki. Jak będzie trzeba, to właśnie tam będę dowozić swoje dziecko.
Nabór do przedszkoli rozpocznie się w środę, 12 kwietnia br. Od tygodnia natomiast rodzice obecnych przedszkolaków mogą składać deklarację, że ich dziecko w kolejnym roku pozostanie w danej placówce. Czas na to mają do wtorku, 11 kwietnia. Po tym terminie deklaracje nie będą rozpatrywane.
W środę, od godz. 12.00 udostępniona zostanie w systemie rekrutacyjnym oferta przedszkoli i oddziałów przedszkolnych w podstawówkach. Rodzice będą musieli złożyć odpowiedni wniosek w terminie od 18 kwietnia do 5 maja. Komisja weryfikacyjna zajmie się nimi do 12 maja. Opublikowanie list dzieci zakwalifikowanych i niezakwalifikowanych zaplanowano na 24 maja o godz. 12.00. Wtedy to rodzice od 24 do 29 maja będą musieli potwierdzić wolę przyjęcia do wskazanej placówki. Opublikowanie list dzieci przyjętych i nieprzyjętych odbędzie się 31 maja o godz. 12.00.
Wzorem lat ubiegłych, nabór prowadzony będzie przy wsparciu systemu elektronicznego (www.nabor.pcss.pl/zielonagora/przedszkole). Do oddziałów przedszkolnych w podstawówkach oraz oddziału Miejskiego Przedszkola nr 18, zlokalizowanego przy ul. Jana z Kolna 10, przyjmowane będą tylko dzieci sześcioletnie (urodzone w 2011 roku). Korzystanie z wychowania przedszkolnego, na zasadach obowiązujących w miejskich placówkach, możliwe jest także w dwóch przedszkolach publicznych, prowadzonych przez osoby fizyczne. Chodzi o przedszkole „Jacek i Agatka” przy ul. Zachodniej 61 oraz Krainę Baśni przy ul. Waszczyka 4a, 4b, 4c. Placówki te przeprowadzają nabór dzieci, stosując kryteria, terminy i zasady, obowiązujące w rekrutacji do przedszkoli miejskich. Nabór prowadzony jest wyłącznie na wolne miejsca. Miejskie Przedszkole nr 46 przy ul. Rzeźniczaka 1, z powodu braku wolnych miejsc, nie będzie prowadzić naboru na rok szkolny 2017/2018.
Dzieci, obecnie uczęszczające do Akademii Talentów zostaną przyjęte do przedszkola nr 46, które rozpocznie swą działalność 1 września br. (rodzice muszą złożyć deklarację o kontynuowaniu edukacji przedszkolnej tym samym miejscu).
Warto też dodać, że rodzice składając wniosek mogą wskazać maksymalnie trzy przedszkola. Muszą wpisać swoje preferencje w kolejności od tego, na którym im najbardziej zależy. Wniosek trzeba złożyć w placówce, wskazanej w pierwszej preferencji.
Czeka nas nie tylko likwidacja gimnazjów
Reforma oświaty, która ma wejść w życie 1 września, powoduje też zmiany w szkołach. Nie będzie naboru do gimnazjów. Szkoły te zmienią się w podstawówki i licea. To oznacza np. że nie wszyscy nauczyciele obecnych gimnazjalistów będą uczyć młodzież w nowym roku szkolnym. W gimnazjach, które staną się SP, obok klas II i III pojawią się też uczniowie zerówek, klas pierwszych, a także czwartych i siódmych. W gimnazjach, które będą ogólniakami, obok klas II i III pojawią się licealiści.
W istniejących podstawówkach może się okazać, że klasy czwarte i siódme będą mniej liczne, bo część uczniów przejdzie do nowo tworzonych szkół. Sprawi to więcej problemów choćby z planem czy organizacją pracy placówek.
- To dobra zmiana. Reforma dała rodzicom wybór - mówi Krystyna Jamruz-Bobrowska, mama szóstoklasisty. - Gminy są po to, by wykonywać to, co postanowi rząd. To ich obowiązek.
- My nie chcieliśmy tej reformy. Ona nie jest dobrze przygotowana - mówi prezydent Janusz Kubicki. - Mamy cztery miesiące, by cały system oświaty wywrócić do góry nogami.
Na ostatniej sesji radni przyjęli nową siatkę szkół w mieście. Choć nie obyło się bez ostrych słów i dość dziwnego głosowania. Radnym PO i Zielonej Razem chodziło o to, by sieć ustalić. Bo rodzice muszą wiedzieć, jakie szkoły będą od 1 września.
- Zostaliśmy postawieni pod murem - tłumaczą radni swoje zachowanie. - Z drugiej strony chcieliśmy jakoś zaznaczyć, że to, co narzuca nam rząd, nie jest przez nas akceptowane.
Robert Sapa (PO) zauważył, że nie tylko duża część nauczycieli, samorządów, ale i rodziców jest niezadowolona. Według niego rząd jednak nie słucha żadnych argumentów... Poza tym, jak podkreśla Sapa, to koszty. Zielona Góra musi teraz wydać 20 mln zł, by dostosować się do wymogów reformy. Pieniądze te powinien dać rząd. Tymczasem nagle musi je znaleźć miasto.
- Jak wprowadzano sześciolatki do szkół, też miasto musiało wydać pieniądze na dostosowanie placówek do małych dzieci - przypominał Jacek Budziński (PiS). - PO nie protestowało.
- To były sensowne zmiany. W całej Europie dzieci idą wcześniej do szkoły niż w Polsce - ripostowali radni PO. - Teraz robimy krok w tył.
Jednocześnie radni przyjęli apel do premiera i prezydenta, by wstrzymał reformę oświaty.
Jarosław Kostecki z Forum Rad Rodziców podkreśla, że nikt nie mówi: Stop zmianom! Tylko muszą być one sensowne, dobrze przygotowane.
- Jest jeszcze czas, żeby reformę odłożyć o rok. Przeprowadzić rzetelne konsultacje. Dobrze się zastanowić, co wprowadzamy, co odkładamy na lata - tłumaczy prezes lubuskiego Związkku Nauczycielstwa Polskiego Bożena Mania. Związek wraz z 14 koalicjantami m.in. stowarzyszeniami rodziców, My Zielonogórzanie, OPZZ, PO, Nowoczesną... chce przeprowadzenia referendum w sprawie oświaty.
- Logistycznie zmiany w szkołach rozpoczną się dopiero w czasie wakacji, więc można jeszcze zatrzymać reformę na rok - uważają przeciwnicy zmian od 1 września.
Inaczej sprawę widzą zwolennicy reformy. Ich zdaniem reforma to spełnienie obietnic złożonych przez PiS w kampanii wyborczej. Polacy popierają te zmiany. Reforma jest dobrze przygotowana. I uczniowie na niej skorzystają.
- Choćby powrót do czteroletnich liceów - mówi nauczyciel z jednego z gimnazjów. - Nikt mi nie powie, że to nie będzie z korzyścią dla młodzieży.
Zdaniem emerytowanego nauczyciela Tadeusza Brzozowskiego, oświata wymaga zmian, bo zmienia się świat. Inne są dzieci i młodzież. Inne są możliwości. Dziś wszystkie wiadomości są w telefonie. Powinniśmy uczyć umiejętności a nie wkuwania na pamięć. I w tym kierunku powinniśmy iść.