Jak sięgnąć po mistrzostwo świata? Zdradzają tancerze z „Rewanżu” [ZDJĘCIA, WIDEO]
Sześć złotych medali przywieźli z czeskiego Liberca tancerze ze Studia Tańca i Stylu „Rewanż”. Kielczanie od lat są w światowej czołówce i nie ustępują miejsc na podium.
Usłyszeć „Mazurka Dąbrowskiego” raz to już jest wielka radość i wzruszenie. Nie spodziewałem się, że go usłyszę aż sześć razy – mówi Tomasz Rowiński, właściciel i choreograf Studia Tańca i Stylu Rewanż w Kielcach. Stało się tak za sprawą jego tancerzy, którzy podczas odbywających się w dniach 22-27 listopada Mistrzostwach Świata World Artistic Dance Federation w Libercu, zdobyli aż sześć złotych medali!
Rewanż od lat utrzymuje wysoki poziom i znajduje się w tanecznej czołówce w Europie i na świecie. Pięć razy zdobywał wicemistrzostwo świata w kategorii produkcje. Przełomowy okazał się rok 2014, kiedy to zespół z Kielc został mistrzem świata w Pradze. Tak, jak wtedy, tak i tym razem czeska ziemia okazała się szczęśliwa.
Wymarzony finał przygody z Rewanżem
Znów Rewanż był bezkonkurencyjny w kategorii produkcje. Licząca 83 osoby grupa wykonała choreografię, zatytułowaną „Morderstwo w Orient Expressie”. Tę samą, która w maju tego roku zapewniła kielczanom tytuł Mistrza Europy.
- Od maja zmienił nam się skład zespołu, odeszło od nas kilkunastu maturzystów, więc na ich miejsce wprowadziliśmy 15 nowych osób, które douczały się od września. Egzamin na mistrzostwach świata zdały dobrze – podkreśla Tomasz Rowiński. – Natomiast sam układ nie zmienił się, tylko go doszlifowaliśmy.
W „Orient Expressie” zatańczyła między innymi Katarzyna Niezręcka, która dziś mieszka w Warszawie, gdzie rozpoczęła studia. – Dojeżdżała do Kielc na treningi i pojechała z nami do Liberca. W Rewanżu spędziła ponad 10 lat i powiedziała, że nie wyobraża sobie, że nie będzie jej z nami, że w ten sposób chciałaby zakończyć swoją karierę w Rewanżu – śmieje się choreograf. – Jestem dla niej pełen podziwu, że taniec odgrywa w jej życiu tak wielką rolę. To piękny przykład dla młodych tancerzy – podkreśla.
Kasia wystąpiła także w kolejnej „złotej” kategorii, w której Rewanż nie miał sobie równych – w miniformacji. Licząca osiem osób grupa wykonała choreografię, zatytułowaną „Auschwitz”.
- Warto podkreślić bardzo serdeczną, przyjazną atmosferę, która panowała podczas tych mistrzostw. Nawet sędziowie, kiedy obejrzeli „Auschwitz”, bili nam brawa – wspomina Tomasz Rowiński.
W mini formacji wystąpili: Aleksandra Żłobecka, Julia Rabiej, Katarzyna Niezręcka, Natalia Dropowicz, Olga Karyś, Anna Karcz, Natalia Parandyk i Miłosz Kuterasiński.
Petarda w wykonaniu Miłosza w kategorii solo show
Dla samego Miłosza pobyt w Libercu był bardzo intensywny, ale i owocny. Zagrał także solową rolę w „Morderstwie w Orient Expressie”.
- Mogę śmiało powiedzieć, że Miłosz jest wizytówką naszego zespołu, to tancerz charakterystyczny. Poza tym chłopców, którzy bardzo dobrze tańczą jest niewielu, dlatego też staram się go eksponować – wyjaśnia choreograf Rewanżu.
Jako na soliście w zespole, na Miłoszu spoczywa ogromna odpowiedzialność. – Jest na pierwszym planie, więc jeśli zrobi coś nie tak, na pewno zostanie to zauważone – przyznaje Tomasz Rowiński. – Poza tym musi też być aktorem. Zawsze byłem tak uczony przez moich nauczycieli, że tancerz to osoba, która nie tylko wykonuje elementy, kręci piruety, ale także aktor. Tego samego wymagam od moich tancerzy. Aktorstwo w połączeniu z tańcem daje nam piękny obraz całości.
Podczas mistrzostw w Libercu, Miłosz zdobył też złoty medal w kategorii solo show powyżej 16 lat. – Na mistrzostwach Europy był drugi, natomiast tu, na półfinałach widziałem, że nie dał z siebie wszystkiego. Porozmawialiśmy i finał w jego wykonaniu to była petarda – żartuje choreograf.
Miłosz ma 18 lat. Do Rewanżu trafił jako ośmiolatek. Uczy się w VII Liceum Ogólnokształcącym imienia Józefa Piłsudskiego w Kielcach. W maju będzie zdawał egzaminy maturalne.
Walka o podium i złoto toczyła się do samego końca
Maturzystką, ale w V Liceum Ogólnokształcącym imienia księdza Piotra Ściegiennego w Kielcach, jest także Julia Rabiej. Z Liberca przywiozła aż cztery złote krążki. Za udział w „Orient Expressie” i w „Auschwitz”. Najwyższe miejsce na podium wytańczyła również w kategorii solo jazz powyżej 16 lat oraz duecie jazz solo powyżej 16 lat z Aleksandrą Żłobecką.
- Julia jest świadomą, pewną siebie, dobrze przygotowaną tancerką, z pazurem. Tańczy bardzo czysto pod względem technicznym – chwali Tomasz Rowiński.
Ale bardzo dobrą tancerką jest także Aleksandra Żłobecka. Ola pochodzi ze Skarżyska-Kamiennej, jednak od dwóch lat mieszka, w Kielcach gdzie uczy się w III Liceum Ogólnokształcącym imienia Cypriana Kamila Norwida. Tańczy w Rewanżu od kilku lat. Podczas mistrzostw świata w Libercu wystąpiła w produkcji, mini formacji, duecie z Julią Rabiej. Walczyła również solo w kategorii show powyżej 16 lat, ostatecznie zajmując piąte miejsce.
- W kategorii solo seniorów był mistrzowski, światowy poziom. Już w półfinałach była mocna obsada, natomiast w finale była bardzo duża konkurencja i walka do samego końca. Decydowały detale. Myślę, że sędziowie mieli trudne zadanie i zadecydowały detale .
Pięknie pokazało się też trio w składzie: Iwona Niewiadomska, Olga Karyś i Magda Ganczarek. Tancerki zdobyły złoto za choreografię „Statua Wolności”. – To są młode dziewczyny, bo mają po 13-14 lat, ale są bardzo utalentowane i bardzo dobrze przygotowane akrobatycznie. Cały czas trenują akrobatykę pod okiem Adama Makowskiego – mówi Tomasz Rowiński.
Zdolni tancerze oraz kreatywni choreografowie
Olga Karyś startowała także w kategorii juniorzy do lat 15 show dance, w której zajęła piąte miejsce. W tej samej kategorii, siódma była Monika Siewierska. Warto także wspomnieć o Ani Karcz, która doszła do półfinału w kategorii jazz.
Pobyt w Libercu był dla tancerzy bardzo intensywny. - Olga Karyś i Monika Siewierska wyjechały do Czech już w środę, ponieważ ich kategorie odbywały się w czwartek, natomiast pozostała grupa, opuściła Kielce w czwartek. Dotarliśmy koło północy, a już w piątek o godzinie 7.30 byliśmy na śniadaniu, a o godzinie 9 na hali. Poszczególne konkurencje dla tancerzy odbywały się przez cały dzień, a produkcja była zaplanowana na godzinę 23.30 – wspomina szef Rewanżu. - Przez dwa parkiety, na których odbywały się mistrzostwa, przewinęły się prawie trzy tysiące tancerzy, a ich występy oceniało ponad 20 sędziów z całego świata. Nasi tancerze musieli być przez dwa dni maksymalnie skoncentrowani. Jestem dla nich pełen podziwu, że nie dali się zmęczeniu fizycznemu, ani psychicznemu.
To nie jedyny powód do dumy. – Tylko dla produkcji i miniformacji, czyli dużych form tanecznych przygotowywałem choreografię. Natomiast do pozostałych indywidualnych występów tancerze sami sobie opracowywali układy. Zostawiłem im wolną rękę, zajmując się tylko czyszczeniem i poprawianiem choreografii – zdradza Tomasz Rowiński. – Dużo już widzieli, byli na wielu mistrzostwach, mają porównanie. Cieszę się, że są tak kreatywni, zaś ich choreografie są naprawdę piękne, o czym świadczą te wyniki. To dla mnie powód do radości, że w mojej szkole ci młodzi ludzie tak się wyszkolili, że potrafią przygotować indywidualne występy na bardzo wysokim poziomie – podkreśla.