Jak sołtys Wąchabna pieniądze ściąga do wsi i po co
Wąchabno to malowniczo położona wieś, w której kiedyś gwarno było m.in. za sprawą harcerzy. Przyjeżdżało ich tu wielu na organizowane we wsi obozy. W końcu wokół Wąchabna nie brakuje jezior.
- A kiedyś był i sklep, co się „Rzym” nazywał i pierwsze piwo beczkowe w okolicy - wspomina Zenon Kruszyński, który był właścicielem sklepu i sołtysem zarazem. Niestety, obozy się skończyły, a po sklepie został tylko pusty budynek z wielkim napisem „Rzym”. Spytaliśmy, skąd pomysł na tak oryginalną nazwę. - Przyjechali tu kiedyś tacy dwaj młodzi z Kozienic. Stali przed sklepem i zaproponowali, że powinien się nazywać Rzym. Bo wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. I kiedyś tak było, wszystkie drogi prowadziły do Wąchabna, taki ruch tu panował - mówi pan Zenon.
Od 2000 roku sołtysowaniem zajął się z kolei Zdzisław Kasprzak, który uznał, że czas najwyższy przywrócić we wsi gwar i zawalczyć o coś dla mieszkańców. Na początek chciał, by wieś pojawiła się na gminnej stronie internetowej. Dlaczego? Bo jest wsią atrakcyjną, turystyczną, w której latem gromadzą się koźlarze i dają koncerty.
W sezonie wakacyjnym liczba mieszkańców Wąchabna wzrasta aż trzykrotnie
Kiedy rozpoczął się nabór wniosków w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich, pan Zdzisław, nie zastanawiając się długo, napisał projekt „Odnowa wsi oraz zachowanie i ochrona dziedzictwa kulturowego”. Był pierwszym sołtysem spośród 21 z całej gminy, który złożył wniosek o dofinansowanie. I udało się, wieś otrzymała z PROW aż 174 tys. złotych, które można było przeznaczyć na remont świetlicy i rozbudowanie plaży.
Od tamtego czasu sołtys wnioski składa co rok, bo wie, że jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia. - Chciałbym, żeby jakiś chodnik wiejski można też było u nas wybudować. Nasz fundusz sołecki waha się w granicach od 8.000 do 9.000 zł. A tu jeszcze raz tyle by się przydało, bo tak wiele jest potrzeb! - mówi.
W tym roku rozpoczęły się prace nad dalszym ulepszaniem plaży. Będą ławeczki, zrobi się nieco przestronniej, pojawią się też koła ratunkowe.
Z uwagi na malownicze położenie wieś stawia przede wszystkim na turystykę. Widać więc, że walka o pieniądze na rozbudowę plaży to interes opłacalny.
W Wąchabnie mieszka około 100 osób. Jak mówią mieszkańcy, w sezonie ta liczba się potraja. Wszystko przez turystów, którzy przyjeżdżają tu latem, bo doceniają sobie ustronność i malowniczość tych terenów. Ludzie złaknieni spokojnego wypoczynku przyjeżdżają tu nie tylko z naszego województwa, ale i z Dolnego Śląska.
- Mogą wynająć sobie domek, korzystać z pięknej plaży. Woda w jeziorze czyściutka, a wokół biegnie ścieżka rowerowo-piesza, którą również udało się wybudować z pomocą dofinansowania, o które zwróciłem się do Lokalnej Grupy Działania Regionu Kozła. Naprawdę warto szukać takich rozwiązań. To najczęściej jedyna szansa, by zrobić coś fajnego dla wsi - mówi sołtys Kasprzak. I zaprasza wszystkich do odwiedzenia Wąchabna. Przede wszystkim nad jezioro i letnie popisy kapel koźlarskich.