Jak uruchomić auto zimą?
Odpalenie auta w mroźny poranek to zmora wielu kierowców. Rozładowany akumulator wystarczy podłączyć ze sprawnym w innym pojeździe.
Jeśli akumulator jest w pełni sprawny, a napięcie ładowania ma odpowiedni poziom, to nawet po kilku tygodniach postoju zimowego jest szansa na samodzielny rozruch silnika.
Wystarczy jednak, że akumulator nie był w pełni naładowany przed zostawieniem auta na dłuższy okres, ma on już swoje lata, albo jeśli w naszym samochodzie mamy zamontowany niewielki akumulator o małej pojemności i prądzie rozruchowym, to po kilku tygodniach rozruch silnika bez pomocy z zewnątrz może okazać się niemożliwy.
- W momencie gdy akumulator rozładowuje się regularnie w krótkim okresie czasu, na przykład po pięciu czy sześciu dniach postoju samochodu na zewnątrz, nie utrzymuje napięcia, trzeba go sprawdzić - radzi Jacek Bagiński, kierownik serwisu Mazdy Auto Księżyno w Białymstoku. - W takiej sytuacji, albo bateria nie nadaje się już do niczego, albo jakiś odbiornik pobiera prąd w czasie postoju.
Przewody rozruchowe to często wybawienie, jeśli samochód zimą odmówi posłuszeństwa. Dzięki nim pożyczymy prąd - przeniesiemy go ze sprawnego do rozładowanego akumulatora. Warto mieć je w bagażniku, bo nawet gdy nie będą potrzebne nam, może przy okazji pomożemy innemu kierowcy.Jeśli zależy nam na kablach rozruchowych, które sprawdzą się w każdych warunkach musimy zwrócić uwagę przede wszystkim jaki przekrój ma miedziany przewód znajdujący się pod gumową osłoną. Im jest grubszy, tym lepiej. Wytrzyma bowiem prąd o większym natężeniu. Cieńszy będzie gorzej przewodzić prąd, a przy okazji może się uszkodzić, gdyż podczas pracy z maksymalnym obciążeniem kable nagrzewają się do bardzo wysokiej temperatury.
Na opakowaniach znajdziemy informacje o przekroju kabli. Dla silników benzynowych powinien on wynosić przynajmniej 16 mm2, dla wysokoprężnych 25 mm2. Dla pewności lepiej zawyżyć te parametry i przyjąć 25 mm2 dla jednostek z zapłonem iskrowym oraz przynajmniej 35 mm2 z zapłonem samoczynnym.
Przeciętnemu kierowcy powinna wystarczyć długość kabla wynosząca 2,5 metra, ale im dłuższe, tym łatwiej będzie podpiąć się do stojącego w trudno dostępnym miejscu samochodu. Jeśli jest on np. zaparkowany przodem do ściany, a obok stoją inne pojazdy, długość kabli musi wynosić nawet około 5 metrów.
Kupując kable powinniśmy zwrócić uwagę na parametry przewodów rozruchowych, takie jak maksymalne natężenie przewodzonego prądu. Zalecane minimum w kablach przeznaczonych do aut osobowych to 400 A, optymalne - 600 A. Jeśli kupujemy wyroby nieznanych marek, zawsze lepiej będzie wybrać te o lepszych parametrach, z zapasem.
Wielu kierowców kuszą niedrogie kable sprzedawane m.in. w sieciach supermarketów. Ich ceny zaczynają się od 10 zł, ale te najtańsze wytrzymują natężenie zaledwie 150-200 A. Sensowne przewody rozruchowe o przekroju 16 mm2 to koszt od 70 do 150 zł.
Warto wiedzieć, że różnice w cenach zazwyczaj odzwierciedlają jakość wykonania. Kiedy nie mamy swoich kabli, można skorzystać z pomocy kierowców taxi, którzy zwykle są przygotowani na taką okoliczność.
Jak uruchamiać auto z kabli?
- W samochodzie od którego będziemy pożyczać prąd, wyłączmy silnik. Odpalamy go dopiero po prawidłowym podłączeniu przewodów w obu autach.
- Po otwarciu masek najpierw łączymy przewód dodatni (kolor czerwony) z klemą akumulatora oznaczoną plusem w sprawnym pojeździe. Trzeba uważać, żeby drugi koniec kabla nie dotknął jakiejś metalowej części, bo dojdzie do zwarcia. Podłączamy go do dodatniego bieguna rozładowanej baterii.
- Końcówkę ujemnego kabla (kolor czarny) zaciskamy na biegunie ujemnym dobrego akumulatora. Drugi koniec powinien być połączony z tzw. masą. Zaczepiamy go więc na jakimś metalowym elemencie pod maską niesprawnego samochodu.
- W aucie otrzymującym pomoc należy się upewnić, czy wszystkie odbiorniki prądu - szczególnie światła, które pobierają go dużo, są wyłączone.
- Po podłączeniu przewodów uruchamiamy silnik w samochodzie ze sprawnym akumulatorem. Jeśli ten drugi jest zupełnie rozładowany, silnik powinien popracować kilka minut. Im grubsze kable, tym szybciej ładuje się pusty akumulator.
- Podczas uruchamiania niesprawnego auta warto w sprawnym utrzymywać obroty silnika na poziomie ok. 1.500 obr./min. Dzięki temu alternator będzie ładował akumulator w sprawnym pojeździe i unikniemy zagrożenia, że i jego bateria się rozładuje.
- Rozrusznikiem kręcimy maksymalnie 10-15 sekund. Robimy tak co kilka minut. Przerwy zależą od grubości przewodów - cieńsze szybciej się grzeją, więc wymagają dłuższych przerw. Po piątej czy szóstej nieudanej próbie uruchomienia silnika możemy dać sobie spokój. Pozostaje jedynie wyjęcie niesprawnego akumulatora i naładowanie go prostownikiem lub telefon do pomocy drogowej.
- Na koniec warto pamiętać, że kable rozruchowe odłączamy dokładnie odwrotnie niż je podłączaliśmy.