Jak w tym roku będzie wyglądała 25. edycja festiwalu literackiego w Toruniu bez ministerialnej dotacji?
Toruński Festiwal Książki, podobnie jak krakowski Festiwal Conrada, czy Literacki Sopot, nie otrzymał dotacji z Ministerstwa Kultury. Organizatorzy zapewniają, że festiwal i tak się odbędzie.
- Brak dotacji ministerialnej na pewno nie wpłynie negatywnie na festiwal, raczej doprowadzi do tego, że wydarzenie nie zyska w tym roku rangi prawdziwie międzynarodowej. Trudno bowiem myśleć o zapraszaniu artystów zagranicznych, laureatów prestiżowych nagród, bazując tylko na środkach otrzymanych z dotacji lokalnych - tłumaczy Łukasz Wudarski, dyrektor Dworu Artusa.
Lato z książką
Instytucja ta od trzech lat koordynuje Toruński Festiwal Książki. Imprezę trzy lata temu przeniesiono z jesieni na lato. Czerwcowy termin okazał się strzałem w dziesiątkę. Festiwal jest jednym z najważniejszych letnich wydarzeń kulturalnych Torunia.
W organizację festiwalu włączone są wszystkie instytucje kulturalne. Spotkania z pisarzami, panele dyskusyjne czy gry miejskie odbywają się w różnych miejscach w Toruniu, m.in. w amfiteatrze Baja Pomorskiego, Teatrze Horzycy czy na dachu Centrum Sztuki Współczesnej. W ubiegłych latach torunianie mieli okazję uczestniczyć w wielu ciekawych wydarzeniach. Rok temu budżet festiwalu wyniósł 60 tysięcy złotych, z czego większość pieniędzy pochodziła z budżetu miasta. Dwa lata temu budżet imprezy był prawie dwukrotnie większy za sprawą dotacji z Ministerstwa Kultury, która wyniosła 49 tysięcy złotych. Warto podkreślić, że tematem przewodnim festiwalu w 2017 roku była historia. Rok temu dyskusje toczyły się wokół wolności, a w czerwcu hasłem imprezy będzie miasto.
Nie tylko Toruń
Dyrektor Dworu Artusa podkreśla, że temat festiwalu nie powinien być powodem braku dotacji.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień