Jak wychować sobie psa leniucha
Jeśli nasz pies nie będzie się ruszać, zafundujemy mu kłopoty z układem kostnym - mówi Miriam Gołębiewska, trenerka i psycholog zwierząt. - Stawy bez wsparcia mięśni są narażone na kontuzje
Pani Barbara pisze w liście do redakcji, że jej rodzice wychowali najbardziej leniwego psa świata. Na spacery wychodzi z łaski, załatwi się i wraca do domu, a już dłuższe przechadzki nie wchodzą w rachubę, bo „trzeba by było pchać go po chodniku”. I - co zaznacza nasza Czytelniczka - pies nie jest ani stary, ani chory. To charakter?
Większość psów lubi wychodzić na spacer. Choć akurat teraz, w listopadzie, gdy ohydna pogoda nie zachęca do wyjścia z domu, nawet moje border collie po otwarciu drzwi na zewnątrz wyskakują na chwilę i zaraz wracają. Za to jeśli jadę na trening z psami, żadna pogoda im nie przeszkadza - może lać, wiać, być zimno, a one z radością wskakują do samochodu. Dlatego uważam, że leniwy pies jest „produktem” swego życia. Jeśli właściciel wyprowadza go tylko codziennie w to samo miejsce, a spacer nie kojarzy się z żadną zabawa, jakimiś atrakcjami... No cóż, mnie by też wcale się wychodzić nie chciało.
Po prostu nuda?
Nuda. Powiem krótko - leniwy opiekun ma szansę na wychowanie równie leniwego czworonoga. Wiele psów staje się ofiarami rutyny i niedopasowania środowiska do ich temperamentu. Zauważyłam chociażby, że właściciele szczeniaków bulterierów i amstaffów mają z tym problem. Zgłaszają się do mnie, mówiąc, że pies początkowo chętnie wychodził na spacer, ale po kilku dniach mu to przeszło. Wtedy pytam, jak te pierwsze spacery wyglądały. I słyszę, że „zwyczajnie, obeszliśmy naokoło bloku, jakiś obcy pies zaszczekał, nic się nie działo”. Czyli szybko pies się nauczył, że spacer nie jest fajny. Za to ten sam psiak wzięty pod pachę, wsadzony do samochodu i wywieziony gdzieś w teren, gdzie można pobiegać, pobawić się z panem, przynieść patyczek, bardzo się chętnie w takie miejsce wybiera.
Czy niektóre rasy są bardziej predestynowane do leniuchowania?
Są, aczkolwiek bardziej bym się skłaniała do tezy, że więcej niż od rasy zależy od cech indywidualnych zwierzęcia. Psy ze zbyt dużą ilością futra lub otyłe z trudem będą się poruszały. Znam psy, które będą wychodziły chętnie na każdy spacer, nawet do windy i z powrotem, znam też takie, które oczekują znacznie więcej. W każdej rasie można spotkać zarówno żywiołowego psa, jak i leniucha.
Gdzie więc jest więcej leniuchów?
Nie chcę skrzywdzić żadnej rasy. Jednak na przykład w porównaniu z chartem taki chow chow - choć nie każdy - jest wyraźnie mniej żywiołowy i chętny do aktywności.
Może to być skutkiem chorób, podeszłego wieku...
Zgoda, aczkolwiek także hodowli. Często psy wystawowe są zbyt ciężkie. A pies ciężki będzie mniej ruchliwy. Są też duże rasy w typie pasterskich psów stróżujących - owczarki podhalańskie, pirenejskie albo bernardyny, które trudno namówić do biegania za rowerem. Ostatnio zgłosili się do mnie opiekunowie takiego owczarka podhalańskiego, narzekając, że nie chce on towarzyszyć im podczas długich spacerów. Tymczasem jest to rasa, która nie jest przeznaczona do uczestniczenia w przejażdżkach konnych lub rowerowych. On jest bardziej powolny, stateczny, bo jego zadaniem było od wieków stróżowanie przy stadach owiec. Bardziej potrzebuje swego terytorium niż - jak na przykład border collie - galopowania z panem po lesie. Jest jeszcze jedna kwestia - właściciele wielkich psów, zdając sobie sprawę z potencjalnych problemów związanych z dysplazją stawów, nie chodzą ze szczeniakami na spacery. I to jest błąd. Stawy bez wsparcia masy mięśniowej, wykształconej podczas regularnego, swobodnego ruchu zwierzęcia, są bardziej narażone na kontuzje. Jeśli pies nie będzie się ruszać, będzie miał kłopoty z układem kostnym.