Jak wyspa w środku miasta
Remont ul. Warszawskiej na dobre odciął plac Staromiejski od centrum miasta. Po deszczach mieszkańcy grzęzną w błocie, a wieczorem brodzą w ciemnościach.
- Panie, nocą to tutaj idzie się zabić - stwierdził wczoraj krótko Andrzej Krajewski. Mieszka w bloku przy pl. Staromiejskim 3. Od wakacji to niemal wyspa w centrum miasta. Dlaczego? Bo spokojny dojazd oraz dojście do tej części miasta są po prostu niemożliwe.
- To kawałek Gorzowa odcięty od świata przez rozkopane ulice: Warszawską i Walczaka - mówiła nam kilka dni temu pani Maria, Czytelniczka z pl. Staromiejskiego.
- Nie dość, że droga do domów prowadzi w błocie, to jeszcze nie jest oświetlona. Człowiek nie wie, czy nie wpadnie do jakiejś dziury - mówi pan Andrzej. Swój samochód już od miesięcy parkuje nie pod blokiem, a w parkingu w pobliżu filharmonii („tutejsi” precyzują, że to wcale nie jest parking przy filharmonii, tylko pod boiskiem). - Pod blok mieszkańcy mogą podjechać, bo znaki na to pozwalają, ale nie będę przecież jeździł po placu budowy - mówi mężczyzna.
O tym, jakie „przygody” spotykają mieszkańców, opowiada nam też pan Michał, sprzedawca z jednego z tutejszych sklepów. - Raz jednej z pań to but dosłownie ugrzązł w błocie i już w nim został - mówi pan Michał. Wylicza też żale mieszkańców. - Jeden z nich pokazywał mi nawet prawo budowlane. Mówi ono wyraźnie, że „teren objęty bezpośrednio robotami należy ogrodzić i oznakować z oświetleniem. Dla ciągów pieszych nad wykopami należy wykonać kładkę o szerokości 0,7 m z poręczami i deskami krawężnikowymi”. Tutaj tego nie ma - mówi pan Michał.
Kilka dni temu pomiędzy III Liceum Ogólnokształcącym a pl. Staromiejskim powstało prowizoryczne przejście. To jednak tylko ubity piach powyżej dołów oraz błota na trwającej cały czas budowie (plus poręcze). - To już chyba z trzecie takie przejście - mówi Andrzej Krajewski, który walczył o nie w magistracie.
Od niedawna na pl. Staromiejski piesi mogą dotrzeć też przejściem koło Białego Kościółka. - Zakonnicy otworzyli dla nas bramy, żebyśmy mogli chodzić na skróty - dodaje pan Andrzej. Od urzędników domaga się jednak, by jak najszybciej oświetlili prowizoryczne przejście. To, które już jest, pomiędzy liceum a blokami. To bowiem najkrótsza trasa od przystanku autobusowego przy ul. Teatralnej. Bezpiecznego przejścia domaga się też pani Maria, nasza Czytelniczka.
Wczoraj w południe prośby mieszkańców przekazaliśmy urzędnikom. - Wykonawca został zobowiązany do utrzymania porządku, wykonania bezpiecznych przejść i ich oświetlenia. Zobowiązaliśmy wykonawcę do pilnej realizacji - zapewniła Ewa Sadowska-Cieślak, rzeczniczka magistratu. Sprawdzimy to!