Jak zreformować oświatę w Łodzi?
Samorząd przewiduje dwa warianty przeprowadzenia reformy oświaty. Zostaną one poddane konsultacjom społecznym. 80 mln zł - tyle mogą kosztować zmiany!
Jeśli reforma edukacji wejdzie w życie, samorząd musi ją wprowadzić w mieście. Wczoraj Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi ds. oświaty, przedstawił dwa warianty zmian.
- Pierwszy z nich zakłada wygaszenie 36 miejskich gimnazjów do 31 sierpnia 2019 r. - mówił. - Według drugiego, 9 gimnazjów będzie wygaszanych, a reszta w różnych konfiguracjach będzie włączana do szkół podstawowych.
Miasto prowadzi 86 podstawówek. Według wydziału edukacji, 66 z nich poradzi sobie z przyjęciem i pomieści w swoich gmachach klasy VII i VIII. Jedną zmianę lekcji powinno się udać utrzymać w 39 placówkach, ale w 27 uczniowie będą musieli chodzić na dwie zmiany. 19 szkół nie ma jednak szans, by zmieścić więcej dzieci.
- Będziemy łączyć szkoły, wykorzystując budynki pustoszejących gimnazjów - zapowiada T. Trela. - Chcemy utworzyć też trzy nowe szkoły podstawowe: przy ul. Dubois, Janosika i Czajkowskiego. W związku z zagospodarowaniem budynków po gimnazjach, dla czterech liceów ogólnokształcących: VI, VIII, XII i XX będziemy mieli propozycję zmiany lokalizacji. Szacujemy, że na przeprowadzenie reformy oświaty w ciągu pięciu lat potrzeba będzie 60 - 80 mln złotych. O każdą złotówkę wystąpimy do ministerstwa edukacji, zgodnie z zapewnianiami pani premier, która deklaruje, że samorządy nie będą musiały ponosić kosztów tych zmian.
W łódzkich gimnazjach pracuje ok. 2 tys. osób. Ile straci pracę? Według oświatowych związków zawodowych, ok. 400.
9 stycznia rozpoczną się konsultacje społeczne, dotyczące proponowanych zmian.
- Potrwają one 5 dni. Od godz. 17 przez trzy dni odbywać się będą w sali obrad UMŁ, potem w Centrum Zajęć Pozaszkolnych nr 2 przy ul. Sopockiej oraz w Pałacu Młodzieży - zapowiada Dorota Gryta, wicedyrektor Wydziału Edukacji UMŁ.