Zapytaliśmy o to studentów Umowersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Maksym Zaichenko, student na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach:
- Odkąd uczę się w Polsce, widzę, jakie są tu duże możliwości rozwoju. Gdybym wciąż mieszkał na Ukrainie, byłbym zmuszony pójść do wojska. Tutaj mogę rozwijać swoje pasje i zainteresowania. Dlatego już będąc w liceum, zacząłem uczęszczać na kurs językowy, by móc swobodnie rozmawiać po polsku. Chciałbym kiedyś zostać dziennikarzem, więc wybrałem kierunek związany właśnie z tym zawodem. Dodatkowo dzięki stypendium, które będę otrzymywać, odciążę w dużej mierze rodziców. Sytuacja na Ukrainie nie jest najlepsza, a oni robią wszystko, by mi pomóc. Te pieniądze wykorzystam na pewno mądrze i odpowiedzialnie. Przeznaczę je głównie na dalszą edukację oraz rozwijanie swoich zainteresowań. Szansa, którą dostałem, jest wspaniała i chcę ją wykorzystać w 100 procentach.
Valeriia Tymoshenko, studentka na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach:
- Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę studiować w Polsce. Ogromnie podoba mi się ten kraj, ale największym zaskoczeniem są ludzie tu żyjący. Okazało się, że wszyscy są bardzo sympatyczni i pomocni. W każdej sytuacji oferują swoje wsparcie oraz czas. Nie dość, że mam szansę zapracowania na lepszą przyszłość, to dodatkowo dzieje się to w cudownej atmosferze. Zostaliśmy przyjęci jak rodzina. Pomoc w postaci stypendium to dla nas, studentów z Ukrainy, naprawdę ważna rzecz. Są to pieniądze, które nie tylko pomogą nam, ale i naszym rodzinom. Mimo że uczę się na III roku, to pracuję również jako trenerka gimnastyki artystycznej. Staram się sama utrzymywać. Dzięki finansowemu wsparciu mam większe środki na książki, pomoce dydaktyczne czy chociażby jedzenie.