Trzech lat więzienia, zakazu posiadania zwierząt przez 10 lat, przepadku psa i 3 tys. zł nawiązki żąda prokuratura dla Bartosza D. z Chełmży. Jego obrońca chce całkowitego uniewinnienia. Oskarżony wciąż twierdzi, że był pijany i tylko przewrócił się na psa.
Proces Bartosza D. zakończył się w Sądzie Rejonowym w Toruniu wczoraj. Żądana przez prokuraturę i Fundację dla Szczeniąt „Judyta” kara jest najwyższą możliwą w świetle starej Ustawy o ochronie praw zwierząt, stosowanej w tym przypadku. Na mocy znowelizowanych przepisów Bartoszowi D. za znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem groziłoby 5 lat więzienia. Szczeniak doznał poważnych obrażeń w styczniu 2018 roku, w mieszkaniu Bartosza D. w Chełmży.
- Do końca życia będzie już kaleką - podkreślała wczoraj adwokat Katarzyna Topczewska, reprezentująca fundację. Dodatkowo wniosła o to, by oskarżony pokrył koszty leczenia i rehabilitacji psa: blisko 33 tysiące zł.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień