Jakie są marzenia uczniów? Równy parkiet i ciepła woda
W Szkole Podstawowej nr 4 w Gorzowie parkiet tańczył tak, że trzeba go było przykręcić. Po naszej interwencji są pieniądze na remont. Gdzie jeszcze będą naprawy?
- Czy cieszymy się z remontu? Jasne! Wyremontowaną salę lepiej mieć choćby w szóstej klasie niż wcale - mówią nam Filip Wawrzyniak i Konrad Pawłowski, piątoklasiści ze Szkoły Podstawowej nr 4 przy ul. Kobylogórskiej na Zawarciu.
Gdy uczniowie „czwórki” wrócą po wakacjach do nauki, prawdopodobnie nie poznają sali gimnastycznej w szkole. Jeszcze niedawno położony tu parkiet dosłownie tańczył pod stopami uczniów. By dało się na nim ćwiczyć, w 2011 r. pracownicy szkoły... poprzykręcali je śrubami.
O „biegającym parkiecie” pisaliśmy w „GL” 17 września. O pieniądze na remont walczył też radny Grzegorz Musiałowicz z Ludzi dla Miasta. I udało się! W tym roku szkoła dostanie 140 tys. zł na naprawę sali. - Cieszę się ogromnie - mówi dyr. Piotr Talaska, planując już, na co pójdą pieniądze. Do zrobienia jest tu sporo: wentylacja, ogrzewanie, oświetlenie. Prace, jak to w szkołach, zaplanował na wakacje.
Oprócz remontu sali w SP 4 wydział edukacji zaplanował też sześć innych remontów, na które pójdzie dodatkowo 52 tys. zł. W Przedszkolu Miejskim nr 19 (ul. 9 Maja) naprawiony zostanie dach, a w przedszkolu nr 27 (ul. Śląska) pojawi się nowy kocioł węglowy. Dach naprawiony będzie też w Liceum Plastycznym (ul. Bema). W liceum przy rondzie balustrady zyskają poręcze, a w szkole muzycznej przy ul. Chrobrego odnowione zostaną ściany i sufity na korytarzu.
Zaplanowane remonty to kropla w morzu potrzeb. W 39 placówkach potrzeba na modernizacje ponad 2,5 mln zł. Miasto w tym roku planuje wydać 1 mln zł. A problemy są spore. W SP 5 na os. Staszica kilka lat temu topniejący śnieg ściekał do budynku. Z kolei w szkole przy Śląskiej nie wszędzie jest... ciepła woda.
Nasze szkoły to trochę studnia bez dna
- Szkoła zabrała jednej piątej miasta szansę na cokolwiek innego. Ale nie zrobiła tego złośliwie. Po prostu SP 5 - jak większość gorzowskich szkół - cierpi na śmiertelną chorobę w postaci niedofinansowania - mówi radna Marta Bejnar - Bejnarowicz z Ludzi dla Miasta.
W ostatni piątek lutego radna była na otwarciu dwóch boisk (wielofunkcyjnego oraz do koszykówki) obok Szkoły Podstawowej nr 5 przy al. Konstytucji 3 Maja. Zostały zbudowane w ramach budżetu obywatelskiego.
- Taki akt należy czytać jako rozpaczliwe wołanie placówek oświatowych o pomoc - mówi Bejnar - Bejnarowicz. Chcąc dowiedzieć się, jakie są potrzeby gorzowskich szkół i przedszkoli, poprosiła wydział edukacji o przygotowanie listy najpilniejszych rzeczy do zrobienia.
Lista jest bardzo długa. Są na niej wypisane potrzeby 39 placówek. A że nie w każdej szkole czy przedszkolu tylko jedna rzecz wymaga naprawy, liczba spraw do załatwienia oscyluje wokół setki. Gdyby wszystkie remonty chcieć zrobić od razu, potrzeba byłoby na nie ponad 2,5 mln zł.
Najwięcej potrzebuje SP 5. Na remont pokrycia dachowego oraz rynien placówka potrzebuje 300 tys. zł. - Pięć lat temu leżący na dachu śnieg stopniał i woda zaczęła wdzierać się do szkoły - mówi Małgorzata Dolata, dyrektorka „piątki”. Dziś woda już nie przecieka, bo dach załatano. Doraźnie. Cały czas potrzebuje on jednak remontu. Pani dyrektor wyczekuje 2018 r. - Na ten rok nasza szkoła jest wpisana do planów termomodernizacji - mówi.
Potrzeby innych szkół? Są różne. Bardzo często trzeba odnowić toalety (SP 10 przy ul. Towarowej, Zespół Szkół nr 20 przy ul. Szarych Szeregów, ZS nr 21 przy ul. Taczaka), odmalować ściany i sufity (m.in. IV Liceum Ogólnokształcące przy ul. Kosynierów Gdyńskich, Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 16 przy ul. Dunikowskiego i I LO).
Dość zaskakującą potrzebę ma Zespół Szkół nr 12 przy Śląskiej, czyli tzw. Sobieski. Tu bowiem trzeba „zapewnić stały dostęp do bieżącej wody przy trzech umywalkach w dwóch sanitariatach dla chłopców oraz dwóch dla dziewcząt”. Tak, tak! Tak też wyglądają gorzowskie szkoły 71 lat po wojnie. Gdyby ktoś nie pamiętał, mamy już rok 2016...
Nie lepiej wyglądają przedszkola. - Mamy centralne ogrzewanie, jednak instalacja grzewcza jest z 1968-1969 r. Efekt tego jest taki, że w jednej sali jest bardzo gorąco, a w drugiej zimno - mówi Izabela Kutereba, dyrektorka Przedszkola Miejskiego nr 32 przy ul. Stilonowej. Podczas ostatnich ferii w placówce był remont toalet. Fachowcom trzeba byłoby zapłacić tys. zł. Remont udało się zrobić za 3 tys. zł. Pomogli sponsorzy oraz rodzice, którzy „dali” robociznę. W innych przedszkolach bywa podobnie. - Moje koleżanki dyrektorki to cudotwórczynie - mówi I. Kutereba.
- To jest lista potrzeb nieskończonych. W szkołach zawsze coś będzie wymagało naprawy. „Stan zero”, gdy nie trzeba będzie nic robić, jest nieosiągalny - mówi dyrektor miejskiego wydziału edukacji Eugeniusz Kurzawski. Miasto nie zamierza jednak siedzieć z założonymi rękami. W tym roku na remonty chce przeznaczyć 1 mln zł. Siedem robót już jest pewnych (piszemy o nich na str. 1). Najbardziej cieszą się w Szkole Podstawowej nr 4 przy ul. Kobylogórskiej, gdzie za 140 tys. zł uda się wyremontować salę gimnastyczną.
- Będziemy robić wszystko, aby lista potrzeb nie rosła, a z biegiem czasu jedynie malała - zapewnia Kurzawski.