Jan Bednarek: Z Pogonią musimy zagrać bardzo mądrze
Rozmowa z obrońcą Lecha Poznań Janem Bednarkiem, który z powodu ospy opuścił trzy pierwsze mecze, ale jest już w stu procentach gotowy do gry
Opuściłeś z powodu choroby trzy mecze. Na pewno więc chciałbyś już zagrać przeciwko Pogoni.
Właściwie przez cały okres przygotowawczy nie miałem żadnych problemów zdrowotnych, ale przytrafiła mi się ospa i przez 10 dni musiałem leżeć w łóżku. Byłem trochę osłabiony, ale ostatnio trenowałem na pełnych obrotach, jestem gotowy do gry i palę się do wyjścia na boisko.
Czy ta choroba zostawiła jakiś ślad na twojej formie?
Ślady to mam jeszcze tylko na ciele. Jeśli chodzi o moją dyspozycję, to czuję, że jest bardzo dobra.
Trudno wskoczyć do składu po trzech zwycięstwach i na dodatek bez straty gola?
Rzeczywiście, bo tak dobrych wynikach, nie jest powiedziane, że będą jakieś zmiany w obronie. Gramy o trofea, każdy mecz jest bardzo ważny i wszyscy jesteśmy tak przygotowani, by grać co trzy dni. Decyzja należy więc do trenera, ja oczywiście zgłosiłem swoją pełną gotowość do gry.
Nenad Bjelica powiedział Tobie, w jakim wymiarze czasowym wystąpisz w środę?
Rozmawiałem z trenerem, ale nie będę zdradzał naszych ustaleń.
Trener Rene Poms przed meczem z Pogonią Szczecin:
Z tych trzech meczów właśnie Pogoń, najmocniej was przycisnęła. Obrona w Szczecinie musiała się mocno napracować.
Pogoń w drugiej połowie zaatakowała, pokazała, że jest dobrą drużyną, ma szybkie skrzydła i mocny środek pola. Pokazali, że mają wiele autów, ale my wyszliśmy z tej sytuacji obronną ręką. To świadczy, że jesteśmy mocni nie tylko w ataku, ale też defensywie i dzięki temu mamy takie rezultaty.
Czy jest to jak się popularnie mówi "mecz pułapka"? Po wysokim zwycięstwie, gracie znów z Pogonią i wszyscy wskazując faworyta mówią o Lechu.
Do starcia z Pogonią podchodzimy z chłodną głową. Jesteśmy do niego bardzo dobrze przygotowani. Wiemy, że to są inne rozgrywki i dla nas jest to nowe rozdanie. Nie możemy od pierwszej minuty postawić wszystkiego na jedną kartę, tylko bardzo mądrze przystąpić do tego dwumeczu. Mam też świadomość, że jesteśmy mocną drużyną i wygramy tę rywalizację.
Trener Bjelica twierdzi, że mecz w Poznaniu może wyglądać zupełnie inaczej niż piątkowy pojedynek w Szczecinie.
Spodziewamy się, że Pogoń będzie zdecydowanie inaczej grała niż w piątek. Mają w zanadrzu rewanż u siebie i będą chcieli w Poznaniu osiągnąć jak najlepszy rezultat. My podobnie jak w Szczecinie będziemy mocno zdeterminowani, by wygrać. Trener Bjelica zrobił z nas drużynę, która nie ogląda się na to co zrobi rywal, tylko sama stara się przejąć kontrolę i konsekwentnie realizować to co sobie założyliśmy.
W meczu ligowym czy wygra się jedną bramką czy wyżej, zawsze zdobywa się trzy punkty. W pucharach gra się o awans i każdy gol może mieć znaczenie.
Zgadza się, ale my chcemy wygrać oba mecze i wtedy bramki nie mają żadnego znaczenia. Jesteśmy Lechem Poznań, jesteśmy w megadobrej dyspozycji i chcemy każdy pojedynek zakończyć zwycięstwem i nie martwić się liczeniem goli. Nawet jak stracimy bramkę, nie będziemy tym załamani. Będziemy gotowi na każdy scenariusz. W poprzedniej rundzie grając z Wisłą też straciliśmy pierwsi gola, w Poznaniu tylko zremisowaliśmy i wydawało się, że w korzystniejszej sytuacji są krakowianie. Pojechaliśmy do nich i pokazaliśmy klasę. Pierwszy mecz, może, ale wcale nie musi rozstrzygać losów tej rywalizacji.
Słychać w tych słowach duży optymizm, ale konkurencja w Lechu na twojej pozycji jeszcze wzrosła, bo doszedł Elvis Kokalović. Czujesz się na tyle mocny mentalnie, że nie ma to dla ciebie żadnego znaczenia z kim rywalizujesz o miejsce w składzie?
Zawsze jestem pozytywnie nastawiony. Moim zdaniem to dobrze, że jest tak mocna konkurencja, bo każdy się strata grać jeszcze lepiej. Początek sezonu to był dla mnie trudny czas, byłem trochę przybity, że nie mogę pomóc kolegom, ale bardzo się cieszyłem zwycięstwami i tym, że osiągamy tak dobre wyniki. Mam nadzieję, że gdy wskoczę do składu nie będę odstawał od kolegów i też zademonstruję dobrą formę.
Po odpadnięciu Legii, fachowcy i kibice, to Lecha stawiają w roli faworyta do zdobycia Pucharu Polski. Podzielasz te opinie?
Jesteśmy Lechem Poznań i większości spotkań jesteśmy faworytami, jesteśmy więc przyzwyczajeni do tej roli i na nią przygotowani. Moim zdaniem mieliśmy bardzo trudną drogę do półfinału, bo trafiliśmy na najmocniejsze drużyny. To jest jednak dobre dla nas. W żadnym spotkaniu nie mogliśmy zlekceważyć przeciwnika, do wszystkich meczów podchodziliśmy z pełną koncentracją i pokażemy też klasę w spotkaniu z Pogonią.
Po trzech wygranych trudno utrzymać kontakt z podłogą?
My twardo stąpamy po ziemi. Nie spoglądamy daleko w przyszłość. Liczy się dla nas tylko kolejny mecz, który zaczyna sie od stanu 0:0.
Po meczu z Pogonią czeka was ligowe starcie z liderem Lechią, po rewanżu w Szczecinie czeka was z kolei mecz z Legią. Na wszystkie mecze można się w 100 procentach skoncentrować?
Nie mamy innego wyjścia. A poza tym cieszymy się, że możemy grać w meczach o taką stawkę. Nie ma żadnego znużenia, jest raczej radość, że można pokazać kibicom swoje umiejętności.