Jan Frycz lubi w aktorstwie przede wszystkim nieprzewidywalność

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Olkowski
Paweł Gzyl

Jan Frycz lubi w aktorstwie przede wszystkim nieprzewidywalność

Paweł Gzyl

Od zawsze podobał się kobietom. Nic dziwnego, że udało mu się dopiero trzecie małżeństwo. Dziś sam dziwi się sobie, że najbardziej ceni czas spędzony z rodziną. Choćby w swym krakowskim mieszkaniu na Kazimierzu.

Można powiedzieć, że jest aktorem-kameleonem. Z powodzeniem grywa w ambitnych sztukach teatralnych, ale możemy go również obejrzeć w kinie i w telewizji. Do tego tworzy bardzo różnorodne role. Nie tak dawno był przerażającym gangsterem w „Ślepnąc od świateł”, a dopiero co oglądaliśmy go jako wiarołomnego męża w serialu poświęconym Agnieszce Osieckiej. I chyba właśnie ta zmienność najbardziej pociąga aktora w wykonywanej profesji.

- Ktoś powiedział: „Jesteś takim trenerem, jak twój ostatni mecz”. Myślę, że w moim zawodzie jest podobnie. Zawsze są wątpliwości. Zaczynając pracę nad kolejnym spektaklem, filmem czy serialem, budujemy wszystko od początku. Za każdym razem - nowy świat i ludzie, inni partnerzy, nowe sytuacje, miejsca. I ta nieprzewidywalność w zawodzie aktora jest wspaniała – podkreśla w Interii.

Pozostało jeszcze 84% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paweł Gzyl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.