Janusz Gajos długo nie mógł się uwolnić od roli słynnego czołgisty

Czytaj dalej
Fot. Nowak
Paweł Gzyl

Janusz Gajos długo nie mógł się uwolnić od roli słynnego czołgisty

Paweł Gzyl

Polski aktor teatralny, kinowy i telewizyjny. Urodził się w 1939 roku w Dąbrowie Górniczej. Potem wychowywał się w Będzinie, gdzie zdał maturę. Ponieważ nie dostał się do szkoły aktorskiej, pracował przez pewien czas w lokalnym Teatrze Lalki. W międzyczasie musiał odbyć służbę wojskową. Ostatecznie udało mu się dostać do łódzkiej „filmówki”. Zadebiutował w 1964 roku w filmie „Panienka z okienka”. W latach 1966-1970 grał rolę Janka Kosa w serialu „Czterej pancerni i pies”, co przyniosło mu ogromną popularność. Nie zrezygnował jednak z teatru - i grywał najpierw w Łodzi, a potem w Warszawie na różnych scenach. Występował również w kabarecie Olgi Lipińskiej. W kinie stworzył najwybitniejsze kreacje w takich filmach, jak „Przesłuchanie”, „Ucieczka z kina Wolność”, „Śmierć jak kromka chleba” czy „Ciało/Body”. Prywatnie był czterokrotnie żonaty. Ma dorosłą córkę Agatę.

Niedawno skończył osiemdziesiąt lat. Nic nie wskazuje jednak na to, że zamierza zwolnić tempo. W zeszłym roku oglądaliśmy go w „Kamerdynerze” i „Klerze”, a teraz wchodzi na ekrany „Solid Gold”. W tym najnowszym filmie tworzy porywający duet z kolegą po fachu - Andrzejem Sewerynem. Kto wygrywa ten aktorski pojedynek - przekonamy się w kinowej sali.

- Ten zawód pełen jest zagadek do rozwiązania. Stwarzanie nieistniejących postaci w nieistniejącym, ale możliwym do zaistnienia świecie, skłania do samotnych wycieczek w ten wyobrażony świat. Ciągłe uruchamianie wyobraźni staje się żywiołem, który pozwala niejako uwolnić się od rzeczywistości. Można by pokusić się o stwierdzenie, że staje się rodzajem terapii na dolegliwości życia codziennego - mówi aktor w Onecie.

***

Imię dostał na cześć Janusza z „Halki” Stanisława Moniuszki. Urodził się tuż po wybuchu II wojny światowej w Dąbrowie Górniczej. Dorastał przy huku bomb i wyciu syren alarmowych - dlatego zapamiętał te dźwięki na wiele lat.

- Po przejściu frontu dalej na zachód, tato pewnego dnia przyniósł bochenek białego, pszennego chleba. Bardzo mi smakował. Zrozumiałem, że coś się zmieniło, że jest też jakiś inny świat - wspomina w serwisie Koduj24.

Większość dzieciństwa spędził w Będzinie, bo tam przeprowadzili się rodzice, gdy ojciec dostał pracę ogrodnika. W nowym miejscu nie brakowało atrakcji. Mały Janusz z upodobaniem jeździł na nartach z góry Dorotki, uczył się pływać na gliniankach przy pobliskiej cementowni i rozrabiał z kolegami w parku obok miejscowego zamku.

- Ojciec był marzycielem i miał naturę szaławiły, bujał w obłokach i sypał pomysłami, których nigdy nie udało mu się zrealizować. Kiedy był konkretny kłopot, szło się do mamy. Była ciepła i racjonalna. Wierząca, w przeciwieństwie do ojca, który jako młody chłopak uciekł z rodzinnej wsi. Podobno popadł w konflikt z tamtejszym proboszczem - opowiada w „Gazecie Wyborczej”.

***

W liceum Janusz chciał być leśnikiem, geologiem albo architektem. W trzeciej klasie zmienił zdanie. Na jednej z rocznic poświęconej Adamowi Mickiewiczowi wyrecytował fragmenty „Pana Tadeusza”. Oklaski, jakie zdobył, sprawiły, że pomyślał, iż mógłby być aktorem.

Czytaj dalej, a dowiesz się: 

  • Za którym razem Janusz Gajos dostał się do szkoły teatralnej
  • Jakie talenty w sobie odkrył
  • Dlaczego o mało nie przypłacił występów w telewizji życiem
Pozostało jeszcze 53% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paweł Gzyl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.