Janusz Groszkowski - pierwszy polski elektronik
W moich felietonach chętniej piszę o odkryciach naukowych albo o wynalazkach, ale czasem muszę wspomnieć także o jakimś wybitnym uczonym lub konstruktorze, żeby nauka i technika miała także ludzką twarz. Dzisiaj chcę opowiedzieć o profesorze Januszu Groszkowskim - człowieku, który jako pierwszy w Polsce prowadził badania naukowe i kształcenie studentów w zakresie elektroniki.
W przedziwny sposób jego losy splotły się z początkiem Politechniki Warszawskiej. Została ona uruchomiona w 1915 roku - w tym właśnie roku Groszkowski zdał maturę i stał się jednym z pierwszych studentów PW. Ukończył studia na Wydziale Elektrotechnicznym (w 1919 roku) i chciał zostać na uczelni, ale nie było mu dane. Jak wiadomo, w 1918 roku Polska odzyskała niepodległość, ale toczyła się wojna o Kresy, zagrożony był Śląsk, niepewna Wielkopolska, więc wiedza na temat radiotechniki była na wagę złota. W efekcie Groszkowski 6.02.1919 r. został zastępcą dowódcy Batalionu Radiotelegraficznego. Był on jednostką przygotowującą kadry radiotelegrafistów dla wojska. Groszkowski wykładał wiele przedmiotów związanych z elektroniką i radiotechniką na pierwszym kursie Szkoły Oficerów Wojsk Radiotelegraficznych i opracował dla nich pierwszy skrypt.
Potem jednak wojna na tyle wygasła, że Groszkowskiego delegowano do Paryża, gdzie w 1922 roku ukończył Oficerską Szkołę Łączności. W międzyczasie w kraju odbyła się Bitwa Warszawska 1920 roku i zapanował pokój. Groszkowski wrócił na Politechnikę, objął kierownictwo Katedry Radiotechniki i zaczął robić błyskotliwą karierę. W 1929 roku został profesorem nadzwyczajnym, a w 1935 roku profesorem zwyczajnym. Równocześnie powołano go na dziekana Wydziału Elektrycznego PW. Ale nie poprzestał na tym. Równolegle pełnił także funkcję dyrektora Państwowego Instytutu Telekomunikacyjnego, przy Ministerstwie Spraw Wojskowych pracował w Tymczasowym Komitecie Doradczo-Naukowym, a od początku istnienia Polskiego Radia pracował w jego Komisji Technicznej.
Gdy 1 września 1939 roku Niemcy rozpoczęli inwazję na Polskę, Groszkowski dostał rozkaz przejścia wraz ze współpracownikami i częścią studentów na Politechnikę Lwowską. Jak wiadomo, Lwów wkrótce potem zajęli Rosjanie, ale pozwolono mu nadal prowadzić badania naukowe i nauczanie studentów. Niestety, w 1941 roku rosyjskich okupantów Lwowa zastąpili Niemcy, którzy zamknęli wszystkie uczelnie. Groszkowski wrócił do Warszawy, podjął pracę w Państwowej Wyższej Szkole Technicznej utworzonej przez Niemców i nawiązał współpracę z AK.
W tej współpracy wykonał rzecz niezwykłą: odkrył, jak działa układ sterowania niemieckich rakiet V2. To był naprawdę duży sukces! Anglicy wiedzieli, że w Peenemünde prowadzone są badania nad bronią, która może być dla nich groźna, ale nie znali szczegółów. Dlatego naciskali na polski ruch oporu, żeby zdobyć konieczne informacje. Okazja nadarzyła się 20 maja 1944 r. Próbnie wystrzelona rakieta V2 spadła i zaryła się w błocie (nie wybuchając!) niedaleko miejscowości Sarnak. AK przejęła rakietę i skierowała do zbadania przez polskich ekspertów. Jednym z nich był prof. Groszkowski, który zbadał wyposażenie elektroniczne rakiety. Wyniki wysłano do Londynu.
Lista powojennych sukcesów prof. Groszkowskiego jest bardzo długa. W latach 1945-46 pracował na Politechnice Łódzkiej, ale od 1946 roku ponownie wykładał na Politechnice Warszawskiej, został członkiem, a potem (1962 roku) prezesem Polskiej Akademii Nauk, organizował Instytut Podstawowych Problemów Techniki PAN. Zajmował się też polityką: był posłem na Sejm, przewodniczącym Ogólnopolskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu oraz zastępcą przewodniczącego Rady Państwa. Ale to już temat na osobne opowiadanie!