Janusz Sikorski: - Dlaczego Fierek wychodzi przed szereg?
Po wyroku (nieprawomocnym) Sądu Pracy w Człuchowie dotyczącym Jolanty Lipskiej i Janusza Sikorskiego w kolejnym tekście opublikowaliśmy komentarz burmistrz Jolanty Fierek.
Teraz Janusz Sikorski, zwolniony terapeuta i pracownik MGOPS, zabiera głos. - Zastanawiam się już od dnia mojego zwolnienia z pracy, dlaczego pani Fierek wychodzi przed szereg, szczególnie w oświadczeniach i wypowiedziach dotyczących zwolnień pracowników Ośrodka Pomocy Społecznej w Czersku - mówi. - Nie jest przecież stroną w tej sprawie. - Mnie interesowałby wypowiedzi dyrektora MGOPS w Czersku o zwolnieniach i ewentualnych dalszych losach pracowników.
Sikorski zwraca uwagę, że dotąd dyrektor MGOPS publicznie się nie wypowiadał, a nawet oświadczenie o zwolnieniu było identyczne jak burmistrza. - Zachowania takie świadczą o ukrytej prawdzie, za czyją przyczyną nas zwolniono, kto decyduje o odwołaniu od postanowień sądu - mówi Sikorski. - Burmistrz nie powstrzymuje się od komentarza o postanowieniu sądu i zdziwienia, dlaczego sąd nie zastosował takiego artykułu, aby była dyrektor nie mogła podjąć zatrudnienia.
Sikorski jest zdania, że nie należy komentować czegoś, czego się nie widziało i nie słyszało. Mówi, że brak pełnomocników na ogłoszeniu postanowienia świadczy o lekceważeniu zwolnionych, pracodawcy (MGOPS) i sądu. - Sprawa dotycząca odszkodowań również nie dotyczy pani Fierek, a MGOPS - dodaje. - Rzeczywiście można pozwać z powództwa cywilnego (dodatkowe koszty), ale w cywilizowanym świecie wygrywający proces polubownie bez ponownych spraw ma wypłacane zaległe wynagrodzenie. Pamiętajmy o tych zachowaniach, które nie godzą osobie pełniącej funkcję zaufania społecznego.