Jaromir Skiba o powodach przeprowadzki z Krosna do Rzeszowa
- Raczej tylko my i Motor będziemy się ścigać o 2 ligę - mówi 27-letni Jaromir Skiba, który przenosi się z Karpat Krosno do Stali Rzeszów.
Po 10 latach tułaczki po Boguchwale czy Krośnie wracasz do Rzeszowa. Miałeś inne propozycje, długo cię namawiano?
Miałem kilka innych ofert, ale Stal to jest zespół, który o coś walczy. A właśnie o to mi chodziło, żeby grać o awans.
W Stali nie będziesz się raczej czuł obco, bo kilku twoich kolegów już tam jest.
Oj tak, znam trzy-czwarte drużyny. Jestem z Rzeszowa i choć nigdy nie grałem w Stali, bo zaczynałem przygodę w Orłach, to czy w Boguchwale czy w rozgrywkach akademickich spotkałem i poznałem wielu graczy.
Z Karpat trafia też do Stali na prawą pomoc 20-letni Adrian Buszta. Poradzi sobie? Pomożesz mu w aklimatyzacji?
Zdecydowanie da sobie radę. Rozmawiałem z nim przed podpisaniem kontraktów. Był zadowolony, że razem trafiamy do Stali. To młody zawodnik i takie wsparcie na pewno mu się przyda. Może na to liczyć z mojej strony.
W środku pola masz za partnerów Wojtka Reimana i Sławka Szeligę. Mówiąc krótko... dream team?...
Lepiej nie widzę, bo przyjdzie mi grać ze świetnymi zawodnikami. Szeliga ma kilkaset występów w ekstraklasie, Reiman też tam był. Będzie się od kogo uczyć, że tak powiem w cudzysłowie... na stare lata.
Znów chcesz walczyć o 2 ligę. Kilka lat temu mieliście na nią szansę z Izolatorem, niedawno w Krośnie budowano zespół na awans. Co poszło nie tak?
Gdy z Izolatorem rywalizowaliśmy z Wisłą Puławy to była inna liga, zdecydowanie słabsza, choć bardziej wyrównana. Obecnie jest dużo wyższy poziom, poważniejsza piłka. Natomiast w dwóch ostatnich sezonach w Karpatach - co tu dużo mówić – brakowało... cierpliwości zarządu.
O awans powalczycie tylko z Motorem Lublin czy spodziewasz się innych konkurentów?
Na tę chwilę nie wiem, co się dzieje w Ostrowcu, ale grając wiosną przeciwko KSZO, Motorowi czy Stali to wygląda, że raczej tylko my i Motor będziemy się ścigać o 2 ligę. Choć nie należy wykluczać, że pojawi się jakiś czarny koń rozgrywek.