Jarosław Gowin: Zjednoczona Prawica dobrze służy Polsce, brak Porozumienia oznacza wybory
Rozpad koalicji rządzącej grozi chaosem, utratą większości i nowymi wyborami, a w konsekwencji przejęciem władzy przez obecną opozycję. Odpowiedzialność za to spadnie na polityków, działających na rozbicie koalicji - mówi „Dziennikowi Polskiemu” i „Gazecie Krakowskiej” wicepremier, minister Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii Jarosław Gowin.
Panie premierze, czy uda się w tej kadencji Sejmu wybrać Rzecznika Praw Obywatelskich?
Wierzę, że uda się to w najbliższy wtorek podczas posiedzenia parlamentu. Ktokolwiek to będzie z dwojga kandydatów - Lidia Staroń czy prof. Marcin Wiącek - liczę, że uzyska też poparcie większości senatorów.
Wystawiliście w końcu prof. Marka Konopczyńskiego, który popierał strajk kobiet i ostro rugał abp Marka Jędraszewskiego w mediach społecznościowych. PiS liczyło, że poprzecie Lidię Staroń, która twierdzi, że ją pan „zwodził”, namawiając do startu.
Kulisy tej sprawy wyglądały zupełnie inaczej, niż przedstawia się to dzisiaj opinii publicznej - tyle mogę powiedzieć. Kiedyś to historycy zajmą się badaniem okoliczności sporu wokół wyboru RPO i dojdą do bardzo interesujących wniosków.
Porozumienie popierało „Polski Ład”. Nie minęło jednak kilka dni od podpisem pod programem Zjednoczonej Prawicy, a już pojawiły się głosy - m.in. poseł Magdaleny Sroki - że oto wasz program jest nie do zaakceptowania ze względu na podniesienie składki zdrowotnej.
Już na konferencji, prezentującej „Polski Ład”, zaznaczałem wraz z Porozumieniem potrzebę wprowadzenia ulgi dla klasy średniej. Bez niej, podatki dla osób ciut lepiej zarabiających w kraju wzrosłyby o 50 proc. Czyli nie występujemy w „obronie bogaczy”, jak to czasami się mówi. Jeśli chodzi o przedsiębiorców, bez wspomnianej ulgi dla klasy średniej, podatki wzrosłyby również dla tych z pensją minimalną. Potrzebna jest po to, by chronić małe i średnie firmy przed skutkami nadmiernego wzrostu podatków. W tej sprawie stanowisko Porozumienia było znane od początku koalicjantom Zjednoczonej Prawicy i ufam, że dojdziemy do pozytywnego kompromisu.
Czyli Porozumienie wiedziało o planach podniesienia składki zdrowotnej w „Polskim Ładzie” jeszcze przed prezentacją programu?
Ale równocześnie mieliśmy zapewnienie koalicjantów, że wspólnie wypracujemy rozwiązania, które ochronią osoby prowadzące działalność gospodarczą przed 50-proc. wzrostem obciążeń. Tak duży wzrost zagrażałby funkcjonowaniu wielu małych i średnich firm. Jestem ministrem odpowiedzialnym za inwestycje, więc cieszę się, że w Polsce pojawiają się kolejne zagraniczne koncerny, otwierające swoje fabryki. Najważniejsze dla mnie jest jednak to, by rozwijały się najlepiej krajowe firmy i z myślą o nich postuluję konieczność wprowadzenia ulgi dla klasy średniej. Zwrócę jeszcze uwagę, że klasa średnia to nie tylko przedsiębiorcy, ale nauczyciele, naukowcy, urzędnicy, inżynierowie, menadżerowie przemysłu itd. - mowa o części społeczeństwa, która stoi w ogromnym stopniu za spektakularnym sukcesem ostatnich 30 lat. Każde państwo powinno takich ludzi otaczać specjalną ochroną.
Jarosław Kaczyński niedawno odciął się od Adama Bielana, twierdząc, że nie wpływa na jego działania wokół Porozumienia. Przyjął Pan tłumaczenia prezesa PiS?
Nie chciałbym komentować słów premiera Kaczyńskiego. Mam swoje zdanie w tej sprawie i na podstawie twardych dowodów z całą pewnością mogę powiedzieć: rozłam w Porozumieniu był inspirowany z zewnątrz.
Jeszcze niedawno Jarosław Gowin wykluczał wręcz przedterminowe wybory, mówił, że ta koalicja jest najlepszym, co mogło przytrafić się Polsce w dobie pandemii. Dziś już nie jest Pan taki pewien?
Podtrzymuję swoje zdanie, bowiem projekt Zjednoczonej Prawicy dobrze służy Polsce i w czasie tak silnego kryzysu gospodarczo-zdrowotnego nowe wybory byłyby nieodpowiedzialnością dla całej klasy politycznej. Zdaję sobie też sprawę, że są tacy, którzy chcą wypchnąć Porozumienie z obozu rządowego. To może zakończyć się chaosem, utratą większości i głosowaniem przy urnach, a w konsekwencji przejęciem władzy przez obecną opozycję. Odpowiedzialność za to spadnie na polityków, działających na rozbicie koalicji.
Porozumienie zagłosuje za odwołaniem Ryszarda Terleckiego z funkcji wicemarszałka Sejmu?
Jego słowa o Swiatłanie Cichanouskiej uważam za bardzo niefortunne i będę na ten temat rozmawiał z premierem Jarosławem Kaczyńskim. Skoro powiedziałem przed chwilą, że Zjednoczona Prawica dobrze służy Polsce, to rząd nie może upaść z powodu jednego głosowania w Sejmie.