Jarosław Książek: Orzeszkowa, Batory, wspaniała kuchnia. Warto odwiedzić Grodno
Na Grodzieńszczyźnie jest wiele miejsc, które są częścią naszej wspólnej, wielkiej historii - mówi dr Jarosław Książek
Od niedawna możemy korzystać z bezwizowego ruchu między Polską a Białorusią. Graniczne ułatwienia sprawdzają się?
Dr Jarosław Książek, konsul Polski w Grodnie: To początek bezwizowego ruchu, więc trudno powiedzieć, czy się sprawdza. Mam nieoficjalne informacje, że już kilkaset osób skorzystało z tego ułatwienia. Natomiast tutaj bardzo liczymy na pomoc dziennikarzy w propagowaniu informacji o zasadach przekraczania granicy. Podlaski marszałek opowiadał mi historię, że jadąc do konsulatu w Grodnie, na przejściu granicznym spotkał samochód z włoskimi numerami rejestracyjnymi. Kierowca i pasażerowie chcieli przejechać granicę tylko na podstawie paszportu. Bo z tym im się kojarzył ruch bezwizowy.
A trzeba mieć jeszcze specjalne zaświadczenie.
Dokładnie. Na granicy jest dobrze, ale nie aż tak. Wiadomo, że trzeba przez internet załatwić kilka formalności. I bardzo proszę media, żeby o tym przypominały. Z tego co wiem, te formalności nie są skomplikowane, a umożliwiają nawet pięciodniowy pobyt w Grodnie i okolicy.
Widać już w Grodnie turystów z Polski?
Jeszcze nie, ale pamiętajmy, że to nie jest sezon turystyczny. Liczymy, że więcej osób przyjedzie na Białoruś w okolicy świąt, a potem wiosną i latem. Bardzo zachęcamy do przekraczania granicy i odwiedzenia Grodzieńszczyzny. Bez wizy można pojechać do kilku powiatów z Grodnem włącznie. Można tutaj zanocować, albo przyjechać na jednodniową wycieczkę. Atrakcji jest tu bardzo dużo.
Co by Pan szczególnie polecił polskiemu turyście?
Przede wszystkim trzeba zobaczyć centrum Grodna. Jest tu wspaniały kościół farny. Wokół Grodna jest wiele historycznych miejsc. To na przykład cmentarze. Na jednym z nich pochowana jest m.in. Eliza Orzeszkowa. Jest też wiele miejsc pamięci po królu Stefanie Batorym, który przecież zmarł w Grodnie. Pierwsze dwa lata spoczywał w najstarszym kościele grodzieńskim w Farze Witoldowej, niestety już dziś nieistniejącej. Wart zobaczenia jest sam Kanał Augustowski, śluza Dąbrówka, śluza Niemnowo. Pamiętajmy, że wiele tych miejsc to część naszej wspólnej, wielkiej historii.
Wiele osób mówi, że będąc w Grodnie, trzeba spróbować lokalnej kuchni.
Na pewno warto spróbować chleba i jeśli nie słyszą mnie dietetycy, sięgnąć po sało czyli słoninę, która jest tam powszechniejsza niż u nas. Smaczna jest też maczanka i wiele placków, które my nazywamy ziemniaczanymi, a na Białorusi występują w wielu odmianach. Na pewno warto je zjeść, nawet jeśli trochę się przytyje.
Na koniec zapytam, czy bezwizowy ruch to pewne ocieplenie relacji polsko-białoruskich?
Mogę tu mówić za województwo grodzieńskie. Udaje się teraz zrobić parę rzeczy, które wcześniej były nie do pomyślenia. Są dobre jaskółki, nie pierwsze i na pewno nie ostatnie.
Bez wizy na granicy
Do tej pory z takiego ułatwienia na przejściu Kuźnica - Bruzgi skorzystało 211 osób. Przed podróżą warto zajrzeć na stronę www.grodnovisafree.by, gdzie znajdziemy potrzebne informacje związane z bezwizowym przekraczaniem granicy. Znajduje się tu również wykaz biur podróży, które wystawią nam dokument uprawiający do zwiedzania Parku Kanał Augustowski. Obejmuje on Grodno i część Grodzieńszczyzny m.in. tereny Gożskiego, Kopciewskiego czy Odelskiego.