Jasień w tym roku nie zagrał z Orkiestrą
Rezygnacja szefowej dotychczasowych sztabów WOŚP sparaliżowała resztę wolontariuszy. I nie zagrali.
Zabrakło organizatora imprezy. Jedynie miejscowy klub Stal Jasień zorganizował turniej piłkarski z tej okazji. Ponieważ nie było zarejestrowanego sztabu, były problemy z licytacjami, a nawet wolontariuszami, chodzącymi z puszkami.
Dlaczego nie było sztabu?
Klub postarał się o ściągnięcie dwóch wolontariuszek z Lubska, co nie było proste. Jednak ostatecznie, oficjalne zgłoszenie pozwoliło na sprowadzenie dwóch dziewcząt, które w czasie turnieju zbierały pieniądze. Dodatkowo z puszką chodzili również przedstawiciele lubskiego Klubu Motocyklowego Boxer, za co jasienianie są im serdecznie wdzięczni.
Dlaczego nie było sztabu? Zabrakło chętnego. Od 15 lat finał Orkiestry organizowała szefowa Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury, Hanna Łabudzińska.
Teraz jednak nie była w stanie zaangażować się tak, jak dotychczas. - Niestety, nie mogłam organizować imprezy. Robiłam to przez 15 lat. Po ostatnim mówiłam, że w tym roku rezygnuję. Były chętne osoby, które chciały przejąć moje obowiązki, ale ostatecznie nikt nie podjął się tego zadania. Teraz zdarzają się osoby, które przychodzą i mówią, że mogły to zrobić. Ale już po czasie. Ja dalej jestem całym sercem z WOŚP i z pewnością za rok finał się u nas odbędzie. Jestem chętna do współpracy, jeżeli ktoś zostanie szefem sztabu - dodaje Hanna Łabudzińska.
15 lat za organizacją finału WOŚP w Jasieniu stała dyrektor MGOK-u, Hanna Łabudzińska
Nic w tej sprawie nie mógł zrobić również burmistrz Jasienia Andrzej Kamyszek. - Sztab powołuje osoba prywatna - wyjaśnia włodarz. - Nie mogę zmuszać do tego pracowników. Tym razem, niestety nie było osoby chętnej do organizacji imprezy.
Wstępne zainteresowanie zaangażowaniem się w przyszłoroczny finał WOŚP wyrazili m.in. działacze klubu sportowego. - Teraz po prostu nie wiedzieliśmy, że nie będzie u nas finału. Myślę, że dalibyśmy radę, choć wiemy, że jest przy nim sporo pracy. Za rok jesteśmy otwarci na współpracę i chętnie się podejmiemy zadania. Początek już był - zaznacza skarbnik Dariusz Silczak.
Autor: Mateusz Kasowski