Anna Janik

Jasło. Dyrekcja szpitala sprawdza, czy chirurg był do końca dyżuru na SOR-ze

- Pacjentka była właściwie zabezpieczona, zajmowało się nią dwóch lekarzy - mówi Dariusz Kowalski, dyr. ds. medycznych Fot. Grzegorz Olkowski - Pacjentka była właściwie zabezpieczona, zajmowało się nią dwóch lekarzy - mówi Dariusz Kowalski, dyr. ds. medycznych
Anna Janik

Poparzona podczas wybuchu gazu pacjentka trafiła na SOR, a chirurga, który miał skończyć dyżur rano nie było na zmianie - pisze Czytelnik.

Poniedziałek, 25 marca, godz. 6.50. Na oddział ratunkowy szpitala Specjalistycznego w Jaśle zostaje przywieziona karetką poważnie poparzona pacjentka. Przyjmuje ją jednak nie chirurg, który powinien pełnić dyżur na izbie przyjęć, a internista. Ten natychmiast dzwoni po chirurga na oddział i dopiero wtedy pacjentka trafia w ręce specjalisty.

W dalszej części tekstu przeczytasz m.in.:

"Nam z lekarzem udało się porozmawiać w piątkowe przedpołudnie, kiedy pracował w szpitalu w Ustrzykach Dolnych. Wyraźnie zaprzeczył, że opuścił miejsce pracy w Jaśle."

Pozostało jeszcze 86% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Anna Janik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.