Jeden dzień wyzwolenia i 44 lata okupacji? To nie takie proste
Czy wyzwolenie, czy zniewolenie? Niedługo minie 30 lat od odzyskania suwerenności, a my co roku, przy okazji przepędzenia Niemców przez Armię Czerwoną, zadręczamy się pytaniem, co właściwie przyniósł nam rok 1945?
Nie da się ukryć, że jaka władza, taka narracja, ale swoje robi też perspektywa, jaką sobie przyjmiemy. Józef Szczepański, poeta i powstaniec warszawski, pisał tak:
Czekamy ciebie,
czerwona zarazo,
byś wybawiła nas od czarnej śmierci,
byś nam Kraj przedtem rozdarłszy na ćwierci,
była zbawieniem witanym z odrazą. (...)
Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco,
jakiej ci śmierci życzymy w podzięce
i jak bezsilnie zaciskamy ręce
pomocy prosząc, podstępny oprawco.
Czy to, co napisał wrażliwy inteligent we wrześniu 1944 roku, podczas powstania warszawskiego, było w 1945 roku odzwierciedleniem nastrojów powszechnie panujących w Polsce centralnej? Chyba nie do końca. Wiedza o tym, co Sowieci wyprawiali na Kresach po 17 września 1939 roku, nie była powszechnie dostępna. Z drugiej strony niemiecka okupacja w codziennym doświadczeniu była zagrożeniem dla samego biologicznego istnienia narodu: egzekucje, pacyfikacje, wywózki do obozów, kara śmierci za najdrobniejsze wykroczeniu przeciw narzuconemu porządkowi. To wszystko pomnożone przez ponad pięć lat. Z tej perspektywy wkraczająca Armia Czerwona była wyzwoleniem od piekła. Mordy, wywózki i areszty w wykonaniu Sowietów nie były doświadczeniem powszechnym. Skierowane były przede wszystkim przeciw niepodległościowemu podziemiu, strukturom państwa wiernym rządowi Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie. Zniszczeniu niepodległego państwa nie towarzyszyło zagrożenie biologicznego bytu narodu. Z dzisiejszej perspektywy, rok 1945 był początkiem państwa ćwierćsuwerennego, ale jednak państwa. Po roku 1956 przypominało ono Królestwo Polskie z lat 1815-1831. Dotyczyło to zarówno stopnia zależności od imperium rosyjskiego, jak też postaw społeczeństwa wobec sowieckiej dominacji.
Zatem wyzwolenie czy zniewolenie? Raczej wyzwolenie, a później zniewolenie.