16-letni uciekinier z zakładu poprawczego w Ignacewie był miesiąc na wolności. W tym czasie dopuścił się pobicia i kradzieży. Został zatrzymany we Wrocławiu.
Gdyby nie kradzież i pobicie, których dopuścił się 16-letni uciekinier z Zakładu Poprawczego i Schroniska dla Nieletnich w podłódzkim Ignacewie, młodociany bandyta byłby jeszcze na wolności. Dopiero, gdy 16-latek za swoje wyczyny trafił do Policyjnej Izby Dziecka we Wrocławiu, policjanci zorientowali się, że jest on poszukiwanym chłopakiem.
- Decyzją tamtejszego sądu rodzinnego 16-latek trafi do jednego z zakładów poprawczych na terenie kraju - informuje kom. Joanna Szczęsna, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach.
Policjanci z Pabianic nadal poszukują drugiego zbiega - 16-letniego łodzianina, który do podkonstantynowskiego poprawczaka trafił za kradzieże i rozboje.
Przypominamy, że 7 sierpnia trzech wychowanków ZPiSdN (w wieku 16, 16 i 17 lat) zbuntowało się, zastraszyło pracowników i za pomocą metalowych i drewnianych przedmiotów sforsowało drzwi wejściwowe do placówki. Gdy znaleźli się na zewnątrz budynku, przeskoczyli przez ogrodzenie i uciekli. Kilka godzin później w rejonie Złotna został zatrzymany najstarszy z nich.
Pokłosiem tych wydarzeń było odwołanie dyrektora poprawczaka, Mariusza Wojasińskiego. Obowiązki dyrektora powierzono Katarzynie Wierzbickiej, starszemu wizytatorowi departamentu spraw rodzinnych i nieletnich MS.
Sąd nie zgodził się na pokazanie twarzy małoletnich bandytów, o co prosiła policja.