Jedna gotowa ulica wiosny nie czyni...
Można jeździć zamkniętą od wakacji ul. Borowskiego. Za chwilę zostanie otwarty odcinek Jagiełły i Warszawskiej. Co z resztą ulic?
- Trochę trzeba było czekać, ale było warto. Bardzo tu ładnie – mówił Jan Sosnkowski, murarz z Górczyna. Spotkaliśmy go, gdy spacerował wzdłuż ul. Borowskiego. Od kilku dni znów można po niej chodzić i jeździć. Warto o tym pamiętać! Remont trwał od wakacji, więc część kierowców o istnieniu Borowskiego mogła już… zapomnieć. Gdy byliśmy tu we wtorek, ruch pieszych i samochodów był tu jeszcze niewielki. Nic dziwnego, oddanie drogi było wcześniej kilkakrotnie przekładane.
Początkowo ul. Borowskiego miała być przejezdna na koniec listopada 2016 r. Termin okazał się jednak nierealny i prace trwały do wiosny. A gdy tuż po Wielkanocy wydawało się, że można będzie jeździć już po nowej drodze, trzeba było jeszcze czekać, aż odebraną zostaną dwa mostki (nad Kłodawką i jej odnogą powstały od zera). To właśnie konieczność ich budowy spowodowała, że remont 200-metrowego odcinka kosztował ponad 4 mln zł.
Jeśli nie byliście w tej części miasta od wielu tygodni, koniecznie wybierzcie się tu wieczorem, po zmierzchu, a napewno będziecie zaskoczeni. Oświetlenie, które zostało zamontowane przy mostkach, sprawia, że jasno tu jest niemal jak w dzień.
- Odchodzimy już od lamp sodowych na rzecz lamp ledowych. To dlatego rzuca się w oczy, że jest tu zdecydowanie jaśniej – tłumaczył nam wiceprezydent Artur Radziński.
Borowskiego nie jest jedyną ulicą, która powraca na drogową mapę miasta. Już za kilka dni stanie się tak też z odcinkiem Jagiełły i Warszawskiej. Po prawie dziesięciu miesiącach przerwy znów przejedziemy tędy od łaźni do filharmonii. Urzędnicy zapowiadali, że będzie to możliwe do końca kwietnia, ale ostatecznie trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.
- Trzeba jeszcze położyć warstwę ścieralną asfaltu. Ma to być zrobione jeszcze w tym tygodniu, więc samochody przejadą tędy już po niedzieli – mówi wiceprezydent Radziński.
- Patrząc na to, w jakim tempie pracują tu drogowcy, jestem w stanie w to uwierzyć – mówiła nam we wtorek Anna Napierała, mieszkanka ul. Walczaka. Kilkadziesiąt metrów dalej robotnicy ustawiali już wzdłuż remontowanego odcinka nowe lampy. Gdy tylko samochody zaczną jeździć Jagiełły i Warszawską, to tym wyremontowanym odcinkiem będą też jeździć autobusy komunikacji miejskiej. - Nie będzie już przystanku przy urzędzie miasta. Wróci przystanek przy łaźni - mówi Leszek Stodolniak z MZK.
A co z ul. Walczaka? Ona powinna być oddana do użytku w czerwcu. Przy drodze są już układane krawężniki. Gdybyście byli zdziwieni, że są to te same krawężniki... które były tu wcześniej. Wydział inwestycji tłumaczy, że tak zakładała umowa z wykonawcą. Firma mogła ułożyć krawężniki „z odzysku”.