Jędrzej Małecki: - Nie angażowałem się politycznie. Czy przejdzie ze starostwa do gminy Żnin?
Sprawa nieprzedłużenia dyrektorskiej umowy w PZO Jędrzejowi Małeckiemu, od lat związanemu ze starostwem, była poruszana na ostatniej sesji Rady Powiatu w Żninie.
Temat dotychczasowego szefa Powiatowego Zespołu Oświaty podjął na sesji radny Paweł Sikora: - W związku z ostatnimi zmianami kadrowymi: czy pan starosta mógłby rozszerzyć swoją myśl, według której zmiany związane z nieprzedłużeniem umowy służą temu, żeby "skończyły się dziwne działania pana Jędrzeja Małeckiego". Jakie merytoryczne przesłanki szły za tym, by nie kontynuować umowy z szefem PZO, ponieważ normalną praktyką jest, że jeżeli nie ma uwag, umowę się przedłuża, natomiast jeżeli są problemy, zarzuty, dokonuje się zmian.
Zdanie starosty
- Pan Jędrzej Małecki miał umowę na czas określony od początku. I ta umowa się skończyła. Pewnie ma to jakiś cel. Nie może być tak, że rola PZO sprowadzała się do arkusza organizacyjnego i środków finansowych - skomentował Zbigniew Jaszczuk.
Starosta wywołał także temat zmian w Zespole Szkół Specjalnych (ta placówka podlega powiatowi; tu także zaszły zmiany: konkursu na dyrektora nie wygrał dotychczasowy jej szef, czyli Grzegorz Koziełek). - Zdecydowaliśmy się i tutaj podjąć kroki. Nie może być tak, żeby w ZSS niepełnosprawne dzieci były noszone na krzesełku do piwnicy, gdzie odbywały się zajęcia.
To kto nadzoruje oświatę w powiecie? Przecież pan starosta - skomentował radny Sikora, dodając: - Kto i kiedy podjął decyzję, by nie przedłużać umowy z panem Małeckim?
- Ja się nie muszę przed panem tłumaczyć - odpowiedział starosta, dodając: - Dokonaliśmy oceny i stwierdziliśmy, że nie będzie dyrektorem, bo tę funkcję wykonywał źle.
- Panie starosto, 29 sierpnia było posiedzenie Zarządu Powiatu, a poprzedni dyrektor otrzymał informację od pana, że nie będzie już miał tej funkcji 25 sierpnia. Więc de facto ta decyzja została podjęta poza zarządem - dodał radny Sikora.
- Nie, powtarzam panu, wygasała umowa. Pan nie rozumie podstawowych procedur. Tu nie było odwoływania pana Małeckiego ani rozwiązania umowy. Nie był on więc potrzebny na posiedzeniu Zarządu Powiatu. Zadecydowaliśmy o nieprzedłużeniu umowy w PZO. Pan Małecki dostał propozycję przejścia do wydziału promocji, gdzie już wcześniej pracował, na stanowisko inspektora.
- Nie ma we mnie zgody na to, że pojawiają się w przestrzeni publicznej sformułowania w stylu "dziwne działania". Decyzje powinny być jasne i transparentne. Tymczasem teraz pan spuszcza zasłonę milczenia na tę sprawę. Zalecałbym, prosił, by mówić o podstawach merytorycznych. Poza tym mam prawo pytać, co pan ma na myśli mówiąc "dziwne działania".
- Gdybym wszystko powiedział, musiałoby być inaczej - skwitował Zbigniew Jaszczuk.
Tuż po sesji powiatowej dowiedzieliśmy się
...że Jęrzej Małecki - po opisanym wyżej ruchu kadrowym starosty - ma przejść do gminy Żnin, pod skrzydła Roberta Luchowskiego, a ściślej zostać zastępcą dyrektora Samorządowego Centrum Usług Wspólnych (który to twór powstał całkiem niedawno, od września szefuje nim Jacek Świtała).
Zdanie burmistrza
- Nie rozważałem jeszcze takiej ewentualności, ale może warto byłoby wziąć ją pod uwagę. Doświadczenie pana Jędrzeja Małeckiego i jego wiedza w zakresie organizacji oświaty mogłyby "przydać się" gminie Żnin. Wymagałoby to jednak przeprowadzenia rozmów z panem Jędrzejem Małeckim (w zakresie jego planów na zawodową przyszłość) i z dyrektorem Jackiem Świtałą, w sprawie jego wizji funkcjonowania jednostki Samorządowego Centrum Usług Wspólnych. Póki co takie rozmowy nie miały miejsca.
Co na to sam zainteresowany?
- To są jakieś dziwne, tajemnicze rzeczy. Nie wiem, co to znaczy w rozumieniu starosty "dziwne działania", po prostu nawet trudno mi z tym dyskutować, bo nie prowadziłem żadnych dziwnych działań, nie wiem, o co chodzi. Jeżeli starosta zna przykłady moich dziwnych działań to niech je ujawni - komentuje Jędrzej Małecki.
Dodaje także: - PZO wypełniało wszystkie zadania zgodne ze statutem, można go przeczytać, jest dostępny w internecie. Zajmowaliśmy się nie tylko arkuszami organizacyjnymi i finansami. Robiliśmy dużo więcej, realizowaliśmy wiele spraw związanych z oświatą. Chociaż zaznaczyć trzeba, że zadania z zakresu finansów to 80 procent działalności PZO. Zresztą po to ta jednostka została stworzona.
- Obsługą finansową zajmuje się na dzisiaj w PZO 6 osób, dwie kolejne realizują pozostałe zadania, które kiedyś wynikały z działań wydziału oświaty w którym pracowały 3 osoby.
- Starosta otrzymywał do podpisu pisma z zakresu innego niż arkusze i finanse.
- Każda jednostka składa bardzo szczegółowe sprawozdanie z wykonania budżetu i są tam opisane wszystkie działania, jakie wykonuje PZO nie tylko dotyczące finansów i arkuszy organizacyjnych, a jest ich bardzo dużo. Przy obecnej obsadzie kadrowej jest tyle pracy, że wszyscy pracują pod presją czasu. Założenia dotyczące stanu kadrowego to jedno, a rzeczywistość to drugie. Zarzuty starosty są dla mnie niezrozumiałe.
Jędrzej Małecki odniósł się również do wątku funkcjonowania ZSS w Żninie: - Były zalecenia pokontrolne straży pożarnej i sanepidu. Dyrektor Koziełek co roku pisał o pieniądze, ale mu tego odmawiano. Tak samo było w przypadku przeciwpożarowej instalacji alarmowej, drzwi ognioodpornych odcinających klatki schodowe, systemu oddymiania, wykonania sufitu z płyt niepalnych w ZSS, na to też są zalecenia. Gdyby doszło do pożaru, czyja byłaby wina? Dyrektora. Tylko kto decyduje o pieniądzach? Zarząd Powiatu. Szuka się na siłę czegoś, samemu nie dając na to pieniędzy.
- W sprawie noszenia dzieci do piwnicy: Dyrektor zgłaszał do starostwa potrzebę zakupu schodołazu - dla niepełnosprawnych dzieci, temat był znany. Schodołaz był prawdopodobnie zgłoszony do projektu budżetu lub miał być zakupiony w ramach projektów finansowanych z UE. Szczegółowych informacji udzieli zapewne pan Koziełek. Dyrektor Koziełek przez wiele lat prosił o środki finansowe, a zarząd nie wyrażał zgody. Bo obcinanie projektu budżetu o środki na remonty, inwestycje i pomoce dydaktyczne jest brakiem zgody. To do kogo można mieć pretensje?
- Wracając do mojej sprawy, tak bym to ujął: starosta mówi, żeby powiedzieć, żeby nic nie powiedzieć. Konkrety!
- Nie widzę w tej sytuacji dalszej z nim współpracy. Jeśli chodzi o przejście do gminy Żnin, nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał, pierwszy raz to słyszę, trudno mi cokolwiek powiedzieć, jest to nieprawda, że mam zostać wicedyrektorem SCUW.
- Póki co mam umowę na czas nieokreślony w PZO, choć nie wyobrażam sobie współpracy z panem starostą, który w 99 procentach mija się z prawdą albo mówi takimi ogólnikami, że pozostają jakieś dziwne domysły i podważane są moje kompetencje.
- Jeśli się wyraża "dziwne działania" to ja pytam, jakie? Niemoralne, jakieś przestępstwo?
- Mieliśmy kilka kontroli, żadna nic nie wykazała, teraz na siłę się próbuje coś udowodnić nie podając żadnych argumentów. Bo dziwne działania to żaden argument, a jak się pojawia rzeczowy - okazuje się nieprawdziwy.
Na pytania o spiskowanie, na przykład przeciw staroście (bo takie komentarze się pojawiają, także w internecie) Jędrzej Małecki przyznał, że od kilkunastu lat nie angażuje się politycznie, zawsze wykonywał jedynie swoje obowiązki związane w oświatą, a wcześniej w wydziale promocji.