„Jelitówka” zepsuła wypoczynek harcerzom
Odebraliśmy sygnał o zatruciu 30 dzieci na jednym z obozów w Niesulicach. Sanepid wydaje zalecenia, organizatorzy je spełniają...
Problem potwierdzają organizatorzy wypoczynku. - Całe to ognisko jest zażegnane. W obozowisku przebywa prawie 600 osób, może cztery mają dolegliwości - poinformowała nas kierowniczka wypoczynku Bazy Obozowej Hufca ZHP Świdnica, Mariola Pamuła.
- U nas na obozie mieliśmy ok. 30 takich przypadków, na 174 dzieci. Osobiście jeździłem do szpitala w Świebodzinie. Pojawiają się 1 - 2 przypadki dziennie. To nie jest zatrucie pokarmowe. Tylko raz czy dwa zdarzyło się rano, że nie mieliśmy informacji o nowych przypadkach - opowiada Maciej Siwiński, zastępca komendanta na obozie Hufca ZHP Poznań Jeżyce.
Kadra obozu zapewnia, że ma stały kontakt z rodzicami dzieci. W niedzielę były odwiedziny, czworo dzieci zostało zabranych z obozu. - Bardzo się staramy i rodzice o tym wiedzą. Sanepid zaleca szerzej rozstawić łóżka i bardziej pilnować mycia rąk - dodaje zastępca komendanta obozu.
Pielęgniarka Katarzyna Madalińska potwierdza nam, że przypadki złego samopoczucia to na pewno „jelitówka”. Świebodziński Sanepid dodaje, że wie o pojedynczych przypadkach wirusówki, objawiającej się bólami brzucha.
- Miały spokojny przebieg. Nie było zatruć - stwierdza Arleta Miśkiewicz, państwowy powiatowy inspektor sanitarny.
Autor: Renata Zdanowicz