Jerzy Dziewulski: Straż miejska powinna być przychylna ludziom, nie zawsze tak było

Czytaj dalej
Fot. Fot. Marcin Obara / Polskapresse
Anna Gronczewska

Jerzy Dziewulski: Straż miejska powinna być przychylna ludziom, nie zawsze tak było

Anna Gronczewska

Rozmowa z Jerzym Dziewulskim, były policjantem, antyterorystą i posłem.

W Radomsku zastanawiają się nad przywróceniem straży miejskiej, w Bełchatowie chcą ją zlikwidować. Pana zdaniem ta formacja jest potrzebna?

Na pewno jest, ale wyłącznie do określonych zadań. Są one podane w ustawie, ale za bardzo rozciągnięte. Ma inne zadania niż te, których oczekuje społeczeństwo.

To znaczy?

Społeczeństwo oczekuje zadań czysto porządkowych. Do ich wykonywania straż miejska została powołana. Dobrze o tym wiem, bo tworzyłem ustawę o straży miejskiej. Intencje były jednoznaczne: miała odciążyć policję od zadań sanitarnych i porządkowych. Na przykład od zaglądania na zaplecze sklepów. Miała dbać o czystość, porządek w mieście. Zajmować się także niewłaściwym parkowaniem samochodów. Miała pilnować odśnieżania, interweniować w sprawie brudu na ulicach. Kiedyś tymi wszystkimi sprawami zajmowała się policja, co było zupełnie bezsensowne.

Ale chyba coś poszło nie tak, jeśli chodzi o zadania straży miejskiej?

Szefowie straży miejskiej od wielu lat wychodzili z założenia, że zadania sanitarno-porządkowe są zadaniami uwłaczającymi godności strażników. Z prostej przyczyny. Oni chcieli mieć przede wszystkim zadania zbliżone do policyjnych lub ściśle policyjne. Zabiegali m.in. o to, by dokonywać kontroli prędkości, a także kontroli pojazdu. To sprawiło, że strażnicy miejscy zamiast stać się przychylni ludziom stali się ich przeciwnikami.

Jakie płyną z tego wnioski?

Jeśliby miało się przywrócić straż miejską, jak chcą tego w Radomsku, to tylko podjednym warunkiem: ma ona sprzyjać ludziom, wykonywać zadania porządkowo-sanitarne. Ma być pochodną intencji mieszkańców. A oni nie oczekują kontroli pojazdów i prędkości. Kiedy strażnicy miejscy dostali prawo kontrolowania prędkości, to skupili się tylko na tym, ustawiali przenośne radary. Nie interesowały ich inne rzeczy. Sprawili, że ludzie ich znienawidzili. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że ci, którzy likwidowali straż miejską, doszli do wniosku, że nie spełnia swoich zadań. A więc takich, na których zależy ludziom.

Anna Gronczewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.