Jerzy Okurowski: Serce upomina się o to, że muszę biegać. Nie mógłbym teraz przestać
Biegam kilkanaście kilometrów co drugi dzień. Codziennie ćwiczę w domu jakieś 40 minut. Robię 200-300 pompek każdego ranka - wymienia Jerzy Okurowski, rocznik 1941. Sportowcem jest od zawsze. Ale kocha też muzykę, znalazł też czas na napisanie książki.
Kiedy Grzegorz Kuczyński, organizator imprez dla biegaczy w Białymstoku, opowiadał mi o zawodnikach, szczególnie wyróżniał właśnie Pana
Pewnie ze względu na wiek.
Bo Pana wiek ma tu znaczenie. Rocznik 1941. Ale chodzi też o siłę ducha, wytrwałość, świetne wyniki. I pewnie wszyscy Pana pytają, jak Pan to robi?
Jestem drugim bliźniakiem. Urodziłem się 45 minut po moim bracie. Zawsze musieliśmy współzawodniczyć. Kto pierwszy zajmie miejsce w wózku, a to były lata 40., ciężkie czasy, był tylko jeden wózek. Kto zajmie przy stole lepsze miejsce. Cały czas trzeba było walczyć (śmiech). Gdy dorastaliśmy, też ze sobą rywalizowaliśmy. Kto szybciej jakąś trasę przebiegnie, kto lepiej będzie grał w piłkę. I może coś takiego pozostało z tego okresu, że w końcu tym sportem się zająłem. Postanowiłem kontynuować naukę na Akademii Wychowania Fizycznego. Grałem też w piłkę nożną jako trampkarz, junior, senior, ale też kilkanaście lat do 1970 roku w hokeja w naszej Supraślance. Potem uczyłem wychowania fizycznego w szkole, m.in. w Liceum Sztuk Plastycznych w Supraślu. Miałem też osiągnięcia z młodzieżą, z którą współpracowałem w narciarstwie biegowym.
Wymienia Pan piłkę nożną, hokej, narciarstwo. A jak było z bieganiem?
W dalszej części artykułu dowiesz się m. in.:
-
jak zacząć biegać nawet w podeszłym wieku
-
gdzie najlepiej trenować
-
jakznaleźć czas na uprawianie sportu, naukę gry na instrumentach i napisanie książki
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień