Pan Piotr regularnie zostawia swój rower na stacyjce przy ul. Kołłątaja. Niedawno zobaczył, że jego jednoślad został okradziony. Gdy chciał ustalić sprawcę, okazało się, że obiekt od kilku miesięcy nie jest już monitorowany.
Gdy kilka dni temu nasz czytelnik poszedł na stację rowerową, by wziąć rower, zobaczył, że został okradziony.
- Złodziej ukradł torbę, którą miałem na tylnym siodełku, oraz mniejszą torbę na narzędzia, która wisiała pod moim siodełkiem. Samo siodełko też najprawdopodobniej chciał ukraść, ale mu się to nie udało - mówi słupszczanin. - Z roweru korzystam regularnie co kilka dni. Wiedziałem więc, w jakim czasie mogło dojść do kradzieży. Postanowiłem więc poprosić o zapis monitoringu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień