Jeśli burmistrz nie przeprosi, radni będą walczyć w sądzie
Ultimatum radnych: jeśli włodarz nie przeprosi, wezwą go przed oblicze Temidy.
Samorządowcy poczuli się urażeni stwierdzeniem burmistrza, że wyłudzają pieniądze. Dali mu czas na wyrażenie skruchy do połowy grudnia. Ale rządzący miastem Arkadiusz Nowalski mówi, że nie mają na co czekać. Mogą już dzisiaj pisać pozew, bo nikogo nie zamierza przepraszać.
- Jestem od pilnowania publicznych pieniędzy i jeśli uważam, że dochodzi do nieprawidłowości, to muszę o tym mówić i jak najszybciej reagować - argumentuje. - A radni powinni wyjaśnić sprawę, a nie grozić sądem.
Poszło o pieniądze
Na burmistrza obrazili się członkowie komisji rewizyjnej. A chodzi o to, że w końcu października, jak pisaliśmy, Nowalski wstrzymał im wypłatę wynagrodzeń, które otrzymywali za każde posiedzenie. Uznał bowiem, że nie zawsze były one zasadne.
Przypomina, że od wielu miesięcy prosił członków komisji, by zwrócili na to uwagę. Ale ignorowali te sugestie.
- Cóż mogłem zrobić? - pyta. - Nie będę siedział z założonymi rękoma, gdy wiem, że przepisy są naruszane.
Zastrzeżenia włodarza budził też sposób dokonywania kontroli. Niektóre z nich nie były ujęte w planie pracy, który zgodnie z przepisami musi zatwierdzić rada.
- Kiedy prosiłem komisję, by wyjaśniła jakiś problem to zasłaniała się harmonogramem - dodaje Nowalski. - Ale swoje inicjatywy realizowała poza planem.
Przykładów nie trzeba daleko szukać. Tak było np. z ośrodkiem kultury. Komisja sprawdziła, co tam się dzieje i nie biorąc pod uwagę wyjaśnień dyrektorki zarzuciła jej wiele nieprawidłowości. W miasteczku mówi się, że ta kontrola była przysłowiowym gwoździem do trumny. Burmistrz zdecydował, że do czasu zweryfikowania list obecności radnych i podsumowania do tej pory wypłaconych pieniędzy, dalszych wypłat nie będzie.
Uważam, że radni z komisji rewizyjnej mają rację.
Romuald Jakubowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Sejnach
- Za czasów mojego poprzednika otrzymywali je z kilkumiesięcznym poślizgiem - dodaje. - Nic więc się nie stanie, gdy zaczekają na pieniądze parę tygodni.
Mogą stracić zaufanie
Ale w sejneńskim samorządzie podniósł się krzyk. Radni poczuli się urażeni sugestiami, że bezpodstawnie pobierają diety. Uznali, że takie opinie narażają ich na utratę zaufania. W specjalnie wydanym oświadczeniu zażądali od Nowalskiego przeprosin na piśmie.
- Do tej pory miałem nadzieję, że radni pobierają zbyt dużo pieniędzy przez nieuwagę - mówi burmistrz. - Nie są świadomi tego, co robią. Ale wygląda na to, że się mocno pomyliłem. Dobrze, że sąd rozstrzygnie ten spór.