Jest remont starego mostu i nie ma zmiłuj
Wojskowi naprawiają most na Obrze łączący miasto ze wsią Święty Wojciech. Do końca prac mieszkańcy muszą obyć się bez skrótu
- Remont mostu to konieczność. Czas najwyższy, bo jest w strasznym stanie. Codziennie chodzę tędy z synkiem na spacer, to popularna trasa spacerowa. Widzę, że na jakiś czas trzeba będzie ją zmienić - mówi międzyrzeczanka Maja Paczkowska, którą spotykamy przy ul. Ożoga, gdzie żołnierze właśnie zaczynają pracę przy wzmocnieniu drewnianej konstrukcji.
Pójdziemy naokoło
Pomimo wcześniejszych zapowiedzi, na czas remontu most został zamknięty dla pieszych i rowerzystów. Wcześniej bardzo chętnie korzystali ze skrótu. Biegnąca wzdłuż ogródków działkowych ul. Ożoga, oraz wiejska droga prowadząca do lasu przez wieś Św. Wojciech to ulubiona trasa biegaczy, amatorów nordic walking i rowerzystów. Ci jednak jakoś sobie poradzą. Gorzej z mieszkańcami wsi, dla których droga przez most to skrót do szkół, do pracy, czy po zakupy.
- W naszej wsi nie ma sklepu, zawsze chodziłam do tych w mieście, przy os. Kasztelańskim. Teraz do najbliższego sklepu mam jakieś trzy kilometry - mówi jedna z mieszkanek wsi. - A wnuki chodziły tędy do szkoły. Teraz trzeba będzie je wozić, bo naokoło to kawał drogi - dodaje. Faktycznie, droga do najbliższej podstawówki wydłuży się teraz kilkakrotnie. Mieszkańcy są jednak gotowi się przemęczyć, bo most od lat aż prosił się o remont. - Strach było na niego patrzeć, dlatego cieszę się, że w budżecie znalazły się pieniądze na ten remont - mówi przewodnicząca rady miejskiej Maria Kijak, którą też spotykamy przy moście na ul. Ożoga. Pracy żołnierzy przygląda się razem z mężem. - Przez lata mieszkałem tu, w domu nad samą rzeką. To już czwarty most, jaki pamiętam. Kiedyś jeszcze korzystały z niego lżejsze samochody - mówi Jan Kijak.
Wojskowa robota
Zadaniem żołnierzy z Krosna Odrzańskiego i Inowrocławia jest wymiana konstrukcji mostu na stalową oraz udrożnienie biegu rzeki. Wczoraj przygotowywali się do najcięższej części prac i czekali na dostarczenie stalowych pali, które mają zastąpić te stare, drewniane i spróchniałe.
Wymienione zostaną również tzw. izbice, chroniące most przed płynącymi rzeką krami. - Kiedyś były takie zimy, że izbice były niezbędne. Czasem i mieszkańcy musieli rozbijać lód czym się da - mówi pan Jan.
Nowe będą także barierki - metalowe, zastąpią rozsypujące się spróchniałe deski. - Z tego to cieszę się najbardziej, bo młodzież lubiła przesiadywać na tych poręczach. Za każdym razem bałam się, że dojdzie do tragedii. Mam nadzieję, że deski też zostaną odnowione - mówi mieszkanka wsi. To już jednak nie zadanie żołnierzy, którzy podjęli się jedynie prac przy konstrukcji. - Jeżeli wystarczy pieniędzy, być może odnowiona zostanie również nawierzchnia mostu - mówi przewodnicząca Kijak.