Jest wyrok za śmierć 2 dziewczynek pod Chełmżą! Kierowca zabił małą Julkę i własną dziewczynę
6 lat więzienia - to kara dla młodego kierowcy Radosława J., który w Dzień Dziecka ub.r spowodował tragiczny wypadek w Głuchowie pod Chełmżą. Zginęła jego własna dziewczyna Dominika i siedmioletnia Julka z auta, z którym się zderzył. Wyrok zapadł dziś (02.09) w Toruniu.
- Wyprzedzał, nie upewniwszy się wcześniej czy nikomu nie zagraża. Próbował wymusić pierwszeństwo i doprowadził do czołowego zderzenia. Podjął błędne manewry obronne na drodze. Efektem był wypadek, w którym po pierwsze śmierć poniosły dwie osoby, ale kolejne odniosły ciężkie obrażenia - tak sędzia Marek Tyciński z Sądu Rejonowego w Toruniu podsumował dziś dramat, do którego doprowadził Radosław J.
21-letni obecnie Radosław J. ze wsi Przysiek (gmina Dobre, powiat radziejowski) usłyszał dziś (02.09) wyrok za spowodowanie śmiertelnego wypadku w Dniu Dziecka 2019 roku w Głuchowie pod Chełmżą. Uznany został winnym spowodowania tragedii i skazany na 6 lat bezwzględnego więzienia, 10-letni zakaz kierowania wszelkimi pojazdami oraz zapłatę łącznie 50 tys. zł pokrzywdzonym. Wyrok ma zostać podany do publicznej wiadomości.
Doprowadził do "czołówki" i tragedii wielu osób
1 czerwca 2019 roku rano młody kierowca jechał nissanem almerą w kierunku Świecia. Podróżowały z nim dwie młodziutkie pasażerki, pochodzące z tych samych okolic: Dominika oraz Klaudia (dziewczyna i siostra). Jak ustalili biegli powołani przez prokuraturę - młody kierowca po pierwsze jechał za szybko. Na liczniku miał przynajmniej 118 km/h podczas gdy dopuszczalna prędkość wynosiła 90 hm/h.
W pewnym momencie 20-latek postanowił wyminąć volkswagena. Nie upewnił się jednak, czy manewr może wykonać bezpiecznie. Docisnął gaz i zjechał na lewy pas. Wtedy zderzył się czołowo z nadjeżdżającą z naprzeciwka skodą octavią, której kierowca na liczniku miał 91 km/h. Zdjęcia policyjne dokumentują, jak niewiele zostało z aut po tym zderzeniu. Co się stało z ludźmi?
19-letnia Dominika, pasażerka młodego kierowcy, zginęła na miejscu. Klaudia, druga z pasażerek nissana, z poważnymi obrażeniami trafiła do szpitala. Tragedia dotknęła też rodzinę ze Świecia, która podróżowała skodą octavią. Wszyscy trafili w ciężkim stanie do szpitala: ojciec Krzysztof, matka Katarzyna, syn Jakub i 7-letnia córeczka Julia. Niestety, po dobie mała dziewczynka zmarła.
Ten Dzień Dziecka miał spełnić ich marzenia
Rodzice zmarłej Julki pojawili się dziś w Toruniu na ogłoszeniu wyroku. W procesie mieli status oskarżycieli posiłkowych. Zarówno oni, jak i ich adwokat Beata Sobiechowska, wyrok i karę uznali za słuszne. Co prawda Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód wnosiła o najsurowszą możliwą karę, czyli 8 lat więzienia, ale zrozumiałym było, że przy młodym wieku sprawcy, jego dotychczasowej niekaralności i trzeźwości, taka sankcja wymierzona nie raczej będzie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień